Przypomnijmy, że grupa Famur domaga się od katowickiej firmy blisko 111 mln zł z tytułu niewywiązania się ze wspólnych dostaw na rynek chiński.
Z tej kwoty ponad 36 mln zł stanowią kary umowne, a 74 mln zł to straty, jakie zależny Fazos poniósł na zabezpieczeniach walutowych łącznie z utraconymi zyskami. Famur w przypadku nieotrzymania pieniędzy zamierza wystąpić na drogę sądową przeciw Kopeksowi w ciągu siedmiu dni. Taki rozwój wydarzeń przewidują też specjaliści.
– Sprawa nie jest oczywista i raczej bym nie liczyła na szybkie jej rozstrzygnięcie. Całkiem realne jest, że spółki spotkają się w sądzie. Trudno też liczyć, aby Kopex z Famurem w niedalekiej przyszłości startowały wspólnie po zagraniczne zlecenia – uważa Renata Miś, analityk DM AmerBrokers.
Sporna sprawa sięga stycznia 2008 roku, kiedy konsorcjum obu spółek wygrało w Chinach kontrakt o wartości 85 mln USD (242 mln zł). Wynegocjowaną kwotą za dostawy sprzętu górniczego firmy miały się podzielić po połowie. Chińczycy mieli jednak uwagi co do zgłoszonych parametrów technicznych i w listopadzie ubiegłego roku wycofali się z umowy.
Po długich negocjacjach w maju tego roku Kopex zawarł z nimi nowy kontrakt. Chińczycy zażądali, żeby wykonawcą całości prac był Tagor (podmiot z grupy Kopeksu). Giełdowe spółki znów wróciły do negocjacji dotyczących zasad współpracy przy kontrakcie, z których ostatecznie jednak nic nie wyszło. Wpływ na to miały uwagi Chińczyków co do jakości części dostaw, jakie przygotował Fazos z grupy Famuru. A jak wygląda obecna realizacja kontraktu?