– W bieżącym roku obniżyliśmy łączne koszty operacyjne o 23 proc. Dotyczyło to wszystkich kategorii, od osobowych poprzez koszty usług, na materiałach i energii kończąc – stwierdził Marek Jelinek, wiceprezes New World Resources, który w piątek na stronie WWW czeskiego biura maklerskiego Patria FT odpowiadał na pytania internautów.

W efekcie, pomimo że węglowy koncern znacząco obniżył w tym roku produkcję, udało się utrzymać koszty wydobycia tony węgla na takim samym poziomie jak dotychczas, czyli około 74 euro (niespełna 310 zł). Firma nadal inwestowała w nowe technologie. Dzięki temu, kiedy wróci do normalnego poziomu wydobycia wynoszącego 12,5 mln ton rocznie, koszt pozyskania jednej tony węgla powinien spaść do około 65 euro (obecnie 270 zł).

NWR prowadzi właśnie negocjacje na temat cen węgla w 2010 r. – Biorąc pod uwagę to, że sytuacja hutnictwa w naszym regionie się poprawia, a w nadchodzącym roku spodziewany jest wzrost gospodarczy, zakładamy, że ceny węgla będą wyższe – stwierdził wiceszef koncernu. Dodał też, że najgorsza dla jego firmy była w tym roku wiosna. – Dno osiągnęliśmy w kwietniu i maju. Każdy kolejny miesiąc przynosił już poprawę – stwierdził menedżer NWR i dodał, że aby spółka ponownie osiągała zyski, musi przede wszystkim zwiększyć sprzedaż.

Jelinek potwierdził też, że polityka dywidendowa koncernu się nie zmieniła i że NWR chce przeznaczać na wypłatę dla akcjonariuszy połowę zysku netto. W piątek w Pradze kurs NWR spadł o 1,45 proc., do 162,2 korony (26,8 zł), a na GPW obniżył się o 0,6 proc., do 26,5 zł.