Jedno z nich zostało założone przez Alstom, drugie – przez SNC Lavalin i Hitachi Power Europe.
Jak pisaliśmy niedawno w „Parkiecie”, Polska Grupa Energetyczna z czterech nadesłanych do niej ofert wybrała dwa konsorcja: PBG oraz Polimeksu-Mostostalu, i dopuściła je do składania dalszych dokumentów w przetargu na budowę dwóch bloków energetycznych w Elektrowni Opole. To największy projekt w historii polskiej energetyki: powstać mają dwa bloki po 900 MW każdy. W naszym kraju jednostki o tej mocy jeszcze nie pracują.
Alstom i Hitachi są jednymi z istotnych graczy na europejskim rynku. W przeciwieństwie do krajowych konkurentów mają doświadczenia w budowie tak dużych elektrowni. Jednak ich oferty zostały odrzucone ze względów formalnych.Zarówno Alstom, jak i Hitachi zgłosiły protesty do komisji przetargowej. Zostały one odrzucone. Alstom odwołuje się więc do komisji arbitrażowej. Wygląda na to, że podobną ścieżkę wybierze Hitachi.
– Rozważamy dalsze kroki i jest bardzo prawdopodobne, że odwołamy się w tej sprawie. Fakt, że nasza oferta została odrzucona ze względów formalnych, to skutek skomplikowanych przepisów przetargowych i ich sztywnej interpretacji. Sprawiają one, że doświadczenie i referencje potencjalnego wykonawcy w Polsce schodzą na margines, a główna uwaga skupia się na samej procedurze akceptacji dokumentów i formie ich dostarczenia – wyjaśnia Piotr Zawadzki, dyrektor ds. rozwoju Hitachi na Europę Środkową i Wschodnią.
Sama PGE nie zajmuje stanowiska w tej sprawie. – Nie komentujemy szczegółów przebiegu przetargu na nowe bloki w Elektrowni Opole do czasu zakończenia postępowania przetargowego i ogłoszenia wyboru generalnego projektanta oraz wykonawcy dla tej inwestycji – mówi Jacek Strzałkowski, rzecznik PGE.