Dzięki wchłonięciu siedmiu spółek zależnych Polimex-Mostostal poprawi wyniki i będzie skuteczniej zabiegał o zlecenia energetyczne. Zyski wzrosną m.in. dzięki znaczącej obniżce kosztów zarządu oraz kosztów wydziałowych. Zwiększy się ponadto wydajność pracy. Konrad Jaskóła, prezes giełdowej spółki, w trakcie wczorajszego czatu zapewnił czytelników „Parkietu”, że Polimex poprawi w tym roku wyniki nawet mimo przewidywanego wzrostu cen materiałów budowlanych i usług. Przedsiębiorstwo uwzględnia bowiem w kalkulacjach wysokości marży ryzyko zmiany cen w przypadku kontraktów długoterminowych. Zarząd Polimeksu-Mostostalu nie podjął jeszcze decyzji, czy będzie rekomendować wypłatę dywidendy z ubiegłorocznego zysku netto. Konrad Jaskóła wyjawił jednak, że chciałby, by spółka wywiązała się z deklaracji, że co roku będzie dzieliła się zarobkami z akcjonariuszami. Do inwestorów może trafić około 20 proc. zysku.
[b]Niedawno powiedział pan, że zysk grupy Polimex za 2009 r. będzie wysoki m.in. dzięki zdarzeniom jednorazowym. Czy w 2010 r. uda się go istotnie poprawić? Czy w ogóle będzie wyższy?[/b]
Istotnie szacujemy, że dynamika zysku za 2009 r. sięgnie aż 30 proc. Dynamikę bez zdarzeń jednorazowych szacujemy na 15 proc. i w stosunku do tej wielkości oceniamy możliwość poprawy wyniku za 2010 r.
[b]Jaki procent zysku spółka wypłaci w formie dywidendy?[/b]
Wypracowany zysk należy do akcjonariuszy. To oni finalnie zdecydują o sposobie jego zagospodarowania. Zarząd nie podjął jeszcze decyzji o wypłacie i ewentualnej wysokości dywidendy. Chcemy jednak dochować danej deklaracji, iż co roku powinniśmy wypłacać dywidendę. Myślę, że powinna ona stanowić około 20 proc. zysku.