Przypomnijmy, że między styczniem a marcem 2009 r. grupa miała 11,2 mln zł zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej, przy blisko 146,6 mln zł przychodów ze sprzedaży.

Opach zapowiada, że obroty Mostostalu w 2010 r. mogą wzrosnąć nawet o 20–25 proc. Czego można się spodziewać po zyskach? – Rentowność netto na pewno będzie wyższa niż w 2009 r. Kontrakt w Elektrowni Połaniec i jedno z zagranicznych zleceń rozliczymy bowiem dopiero w II kwartale, a nie jak wcześniej planowaliśmy przed końcem minionego roku – mówi Opach. – Przewidujemy, że w tym roku marża na poziomie netto znajdzie się w przedziale 5–6 proc. – dodaje. Po czterech kwartałach ub. r. grupa miała 988,5 mln zł przychodów ze sprzedaży i 40,3 mln zł czystego zarobku. Rentowność na poziomie netto sięgnęła zatem 4,08 proc.

Opach informuje, że portfel zleceń grupy na ten rok wypełniony jest już w około 90 proc. – Wartość zleceń podpisanych przez spółkę matkę jest obecnie o około 20 proc. wyższa niż jej ubiegłoroczne przychody. Portfele niektórych spółek są już obłożone w ponad 100 proc. W przypadku pozostałych obłożenie oscyluje zaś w przedziale 70–80 proc. – mówi. – W zapełnieniu portfeli pomogły nam przede wszystkim zlecenia stadionowe i z branży energetycznej – dodaje szef rady.

Zbigniew Opach, który kontroluje akcje uprawniające do 52,11 proc. głosów na zgromadzeniach akcjonariuszy Mostostalu Zabrze, kilka tygodni temu deklarował w rozmowie z „Parkietem”, że spółka rozważa wypłatę dywidendy lub skup do 10 proc. akcji własnych (to drugie przy obecnym kursie oznaczałoby wydatek około 70 mln zł). Teraz wyjawia, że firma zdecyduje się raczej na skup papierów. – Z moich rozmów z innymi akcjonariuszami Mostostalu Zabrze wynika, że preferują oni skup. Dlatego zarząd będzie zapewne rekomendować właśnie ten sposób podzielenia się z nimi zyskami – uzasadnia.