W piątek spółka ustaliła cenę emisyjną dla 39 mln nowych akcji, odpowiadających 15 proc. podwyższonemu kapitałowi spółki. Walory będą sprzedawane po 2 zł, czyli o 16 proc. taniej niż wynosiła cena maksymalna – 2,4 zł. W momencie wejścia na GPW kapitalizacja Robygu wyniesie 515 mln zł. Czy mniejsze wpływy z emisji akcji zmuszą spółkę do zmiany planów inwestycyjnych w najbliższych latach? - Wszystkie środki pozyskane od inwestorów zamierzamy przeznaczyć na zakup nowych gruntów, w związku z czym wielkość pozyskanej kwoty nie ma znaczącego wpływu na nasze plany – tłumaczy Oskar Kazanelson, szef rady nadzorczej Robygu i jeden z głównych akcjonariuszy spółki.

Zapisy na akcje ruszają dzisiaj i potrwają do środy włącznie. Czy warto się na nie skusić? Wskaźnik ceny do zysku za 12 miesięcy kończące się 30 czerwca br. (uwzględniając planowane podwyższenie kapitału) wynosi ponad 23, podczas gdy większość z konkurentów, notowanych już na GPW może się pochwalić niższymi, atrakcyjniejszymi wskaźnikami.

Z kolei wskaźnik cena do wartości księgowej (C/WK) wynosi 1 i jest podobny do tych, jakimi się legitymują inni deweloperzy z GPW. Równocześnie analitycy DI BRE, oferującego akcje Robyga podkreślają, że spółka ma duży potencjał wzrostu, wynikający m.in. ze zbudowanego po korzystnych cenach banku ziemi. Analitycy przewidują, że w ciągu dwóch lat spółka będzie w stanie podwoić sprzedaż mieszkań, zamykając 2012 r. wynikiem 1,4 tys. zbytych lokali.