Przywrócenie akcjom formy dokumentu NWZA przegłosowało 31 października. Część akcjonariuszy mniejszościowych zdecydowała się zaskarżyć uchwałę. Wcześniej główny akcjonariusz Hutmenu, Boryszew, deklarował że prawdopodobnie wstrzyma się ze skierowaniem wniosku do KNF o wydanie zgody na zniesienie dematerializacji akcji do czasu rozstrzygnięcia sporu sądowego.
Zmiana nastawienia
- Po zapoznaniu się z treścią pozwu, jaki wpłynął do warszawskiego Sądu Okręgowego, podjęliśmy decyzję o skierowaniu wniosku do KNF bez wcześniejszego rozstrzygnięcia sporu. Argumentacja zawarta w pozwie, w mojej ocenie, nie jest przekonująca a oczekiwanie na jego sądowe rozstrzygnięcie spowoduje jedynie niepotrzebne wydłużenie całego procesu i niesie za sobą ryzyko konieczności powtórzenia procedury związanej z wycofaniem spółki z obrotu - komentuje Piotr Szeliga, prezes Boryszewa.
W jednym przypadku sąd oddalił wniosek o zabezpieczenie powództwa w postaci zakazu podejmowania kroków zmierzających do wykonania uchwały. W drugim – decyzja o wydaniu lub nie zabezpieczenia ma zapaść na jawnym posiedzeniu 4 lutego.
Wniosek o przyspieszenie
- W mojej ocenie działanie zarządu Hutmenu stanowi reakcję na zarządzenie sądu i ma na celu uniknięcie zablokowania delistingu przez sąd. Będziemy wnioskować, by sąd wydał postanowienie o zabezpieczeniu powództwa przed wyznaczonym na 4 lutego posiedzeniem – mówi Radosław Kwaśnicki, partner zarządzający kancelarii RKKW, pełnomocnik drobnych akcjonariuszy. Ma to zminimalizować ryzyko podjęcia przed 4 lutego decyzji – np. przez KNF - które trudno będzie odwrócić, gdyby później sąd zadecydował o ustanowieniu zabezpieczenia.
Porządki w grupie
- 18 lat obecności na GPW w Warszawie to ważny etap w historii spółki, która w tym czasie osiągnęła światowy poziom produkowanych wyrobów, spełniających najwyższe standardy jakościowe kontrahentów z całego świata. Będziemy kontynuować naszą strategię poza rynkiem regulowanym zachowując obecną skalę działalności – mówi cytowany w komunikacie Jan Ziaja, prezes Hutmenu.