W trakcie piątkowej sesji za akcje Amiki płacono około 104 zł. Rekomendacja została wydana przy kursie wynoszącym 110 zł.

Autorzy rekomendacji zdecydowali się zrewidować prognozy sprzedaży spółki z 1,8 mld zł do 1,9 mln zł w 2015 r., zakładając silny wzrost sprzedaży w Europie Zachodniej, co powinno częściowo skompensować możliwy 50 proc.  spadek sprzedaży w Rosji. - Sprzedaż na rynku rosyjskim szacujemy na 229 mln zł w 2015 r. wobec 460 mln zł w 2014 r., ze względu na bardzo prawdopodobny spadek popytu wynikający z gwałtownej deprecjacji rubla. Oczekujemy poprawy sprzedaży w Niemczech o 4,8 proc. rok do roku, dzięki rosnącemu popytowi na towary Amiki z nowej linii produktowej. W Polsce oczekujemy stabilnej sprzedaży w 2015 roku, ponieważ wierzymy, że oczekiwany delikatny spadek udziałów rynkowych w kuchenkach zostanie zrekompensowany wyższą sprzedażą pozostałych towarów – wyjaśniają analitycy brokera.

Zdaniem brokera, że nakłady inwestycyjne Amiki w 2015 r. osiągną poziom 83 mln zł (zgodnie z prognozą przedstawioną przez prezesa), ze względu na inwestycje we wzrost mocy produkcyjnych. Oceniają, że inwestycja może przynieść obniżkę jednostkowych kosztów produkcji, przede wszystkim ze względu na wprowadzenie pięciodniowego tygodnia pracy (w porównaniu do sześciu dni obecnie).  Ze względu na wysokie nakłady inwestycyjne, broker nie spodziewa się wypłaty dywidendy z zysku wypracowanego w 2014 roku.

- Bazując na naszych prognozach, akcje Amiki notowane są przy wskaźniku P/E na 2015 r. na poziomie 12x i na 2016 r. na poziomie 10,8x, w porównaniu do spółek z branży, dla których wskaźnik ten wynosi odpowiednio 13,6x i 13,5x – podkreślono w raporcie. Zdaniem brokera dyskonto w wycenia spółki jest uzasadnione, z powodu ekspozycji Amiki na rynek rosyjski.

Prognoza analityków ING Securities zakłada, że w 2014 roku zysk netto Amiki  wyniósł 74 mln zł przy przychodach sięgających 2 mld zł. W tym roku zysk netto nieznacznie spadnie do 71 mln zł, a sprzedaż osiągnie do 1,9 mld zł.