Grupa Fasing ma fabryki w Polsce, w Niemczech i Chinach. Firma kontroluje ok. 85 proc. polskiego rynku łańcuchów dla przemysłu wydobywczego, 60 proc. niemieckiego i 12 proc. światowego (z wyłączeniem Chin). W ubiegłym roku szczególnie istotne dla Fasingu były dostawy dla chińskich odbiorców. Sprzedaż na rynku chińskim wyniosła 13,3 mln zł. Przełożyła się więc na pozytywne wyniki skonsolidowane grupy. Ogółem w 2014 r. skonsolidowane przychody zwiększyły się o 11,6 proc. do 206,7 mln zł. Grupa wypracowała 8,2 mln zł czystego zysku. W listopadzie Fasing podpisał umowę z chińską grupą Shenhua Logistic Group Corporation Ltd na dostawy łańcuchów o wartości 4,8 mln euro. Dostawy realizowane będą od lutego do lipca tego roku.
- Zależało nam przede wszystkim na uznaniu konkretnego klienta w Chinach, który kontraktuje łańcuchy dla największej grupy węglowej w Chinach i na świecie – mówi „Parkietowi" Zdzisław Bik, Prezes Fasingu. - Grupa ta wydobywa rocznie ok. 300 mln ton węgla. Dzięki pozytywnym referencjom wydanym dla naszych wyrobów mamy nadzieję, że otworzą się kolejne możliwości współpracy z dużymi grupami węglowymi w Chinach – dodaje.
Wydłużające się terminy płatności oraz niepewność panująca w polskich kopalniach zmuszają Fasing do jeszcze bardziej intensywnego poszukiwania kontrahentów poza granicami naszego kraju. Chiny to największy na świecie rynek wydobywczy węgla kamiennego i brunatnego. Według szacunków spółki rocznie wydobywa się tam 3549 mln ton tego surowca, a wielkość rynku łańcuchów Państwa Środka to 700 mln euro.
Od początku roku akcje spółki podrożały o blisko 15 proc. W poniedziałek po południu za akcje Fasingu inwestorzy płacili 18,89 zł.