W raporcie z 14 kwietnia analitycy BESI oszacowali cenę docelową dla akcji producenta aluminium z przetopu złomu na 67,5 zł. We wrześniu analitycy oszacowali cenę docelową na 47,56 zł.

Od debiutu Alumetalu w lipcu papiery systematycznie drożały – pod koniec marac cena doszła do 60,6 zł. To o ponad 73 proc. powyżej ceny z IPO i prawie 38 proc. powyżej ceny maksymalnej z prospektu. Po korekcie z końca marca kurs znów rośnie – bieżąca wycena to ponad 58 zł.

BESI oczekuje, że w tym roku przychody wzrosną o 4 proc., do 1,29 mld zł, a EBITDA o 14 proc., do 90 mln zł. Firmie, która dostarcza metal głównie do producentów aut, ma sprzyjać ożywienia na europejskim rynku motoryzacyjnym. Spółka ma też wypłacać dywidendy na poziomie 50 proc. zysku netto mimo inwestycji w nowy zakład na Węgrzech, który  zwiększy moce produkcyjne o 36 proc. BESI szacuje tegoroczny zysk netto na 66 mln zł, a dywidendę z niego na 1,95 zł na papier.

– Nie podajemy prognoz, ale wskazówką dla akcjonariuszy mogą być założenia programu motywacyjnego – powiedział niedawno Szymon Adamczyk, prezes Alumetalu. Uprawnieni menedżerowie otrzymają akcje, jeśli EBITDA i zysk netto na akcje wzrosną wobec 2014 r. co najmniej o 12,5 proc.