Po nowym rekordzie czas na stabilizację?

Inwestorzy najchętniej kupują u nas biurowce i magazyny. Coraz większy będzie udział w zakupach akademików czy mieszkań na wynajem

Na 7,59 mld euro (32,5 mld zł) firma doradcza Knight Frank oszacowała wartość transakcji na rynku nieruchomości komercyjnych w Polsce w 2019 r. To wynik o 5 proc. wyższy rok do roku, a także nowy rekord. Wartość transakcji nad Wisłą rośnie od lat. Zdaniem ekspertów ten rok również powinien być pomyślny.

Szansa na 8 plus?

– Czy możliwe jest przebicie 8 mld euro? Raczej nastawiamy się na powtórzenie ubiegłorocznego wyniku. Chyba że spowolnienie ograniczy aktywność inwestorów – mówi Elżbieta Czerpak, szefowa działu badań w Knight Frank. – Mamy jednak nadzieję, że polską gospodarkę i rynek inwestycji ominą spadki. W budowie jest wiele biurowców z umowami przednajmu czy magazynów w formule BTS (build–-o-suit, dla konkretnego najemcy – red.), zatem będzie co kupować i dlatego nastawiamy się na wartość transakcji porównywalną z 2019 r. – podkreśla.

Polska pozostaje jedną z najszybciej rosnących gospodarek w Europie. I choć spodziewany jest spadek tempa wzrostu PKB, to prognozy instytucji finansowych mówią o wzroście ponad 3 proc. rocznie w kolejnych latach. W postrzeganiu kraju pomógł też ubiegłoroczny awans Polski w rankingu FTSE Russell do grupy rynków rozwiniętych. Atutem jest możliwość uzyskiwania zwrotów rzędu 4,25–4,5 proc. wobec 2,5 proc. na zachodzie kontynentu.

Najemców w bród

W 2019 r. największym wzięciem cieszyły się biurowce, 3,81 mld euro to nowy rekord. Wynik jest aż o 37 proc. lepszy niż rok wcześniej. 2,4 mld euro ulokowano w Warszawie.

PARKIET

Na celowniku inwestorów są przede wszystkim nowe budynki, w pełni wynajęte, w stolicy i centrach największych aglomeracji. Eksperci Knight Frank spodziewają się utrzymania ożywionej aktywności deweloperów. Ta część rynku nieruchomości napędzana jest rozwojem branży nowoczesnych usług dla biznesu (BPO/SSC). Pod względem zasobów rynki regionalne zrównały się z Warszawą, mamy tam po 5,6 mln mkw. nowoczesnej powierzchni. Na koniec grudnia w stolicy w budowie było 800 tys. mkw., a w regionach 950 tys.

Na zakup nieruchomości handlowych inwestorzy wydali 19,4 mld euro, o 22 proc. mniej rok do roku. Zmniejszyła się płynność, jeśli chodzi o największe galerie. Rynek jest nasycony i nowych obiektów nie przybywa, a obecni właściciele niechętnie rozstają się z centrami przynoszącymi stabilne dochody z czynszów. Wyraźnie rośnie udział małych parków handlowych w mniejszych miejscowościach i obiektów typu convenience (umożliwiających szybkie zakupy).

W magazyny zainwestowano 1,33 mld euro, o 27 proc. mniej rok do roku. Dynamika może być myląca, bo to rozgrzana część rynku. Z jednej strony zamknięcie niektórych transakcji przesunęło się na ten rok, z drugiej brakuje nieco podaży, co deweloperzy starają się nadgonić. Branżę napędza rozwój e-commerce, o najlepsze nieruchomości logistyczne niemal dosłownie biją się inwestorzy z Azji. – Dostrzegamy też wpływ brexitu. Dostajemy z Wielkiej Brytanii wiele zapytań od graczy zainteresowanych ulokowaniem 40–200 mln euro w istniejące magazyny lub grunty – mówi Daniel Puchalski, partner zarządzający w Knight Frank. Wartość inwestycji w hotele wzrosła o 150 proc., do 298 mln euro. Do naszego kraju wchodzą nowe marki, kolejni gracze. Eksperci Knight Frank oczekują dalszego rozwoju hoteli luksusowych i nastawionych na klientów biznesowych.

W 2019 r. widać już wyraźnie udział tzw. nieruchomości alternatywnych w rynku, czyli prywatnych akademików czy mieszkań na wynajem instytucjonalny. Wartość transakcji wyniosła 210 mln euro. – Popyt na takie nieruchomości był deklarowany od lat, ale inwestorzy potrzebują portfeli rzędu 1–2 tys. lokali, nie było więc czego kupić. Podaż będzie się stopniowo zwiększać – wskazuje Puchalski.