Warszawska giełda w nowy rok weszła z przytupem. I nie chodzi tylko o zachowanie indeksów w styczniu. Zwyżki, jakie obserwowaliśmy, zostały poparte także wysokimi obrotami.
W styczniu średnie dzienne obroty na głównym rynku wyniosły 1,26 mld zł. Tym samym obawy o to, że grudzień 2022 r. (pod względem aktywności był to najsłabszy miesiąc w ubiegłym roku) był zapowiedzią odwrotu inwestorów od rynku akcji, przynajmniej na razie można odłożyć na półkę. Warto zwrócić też uwagę, że styczniowy wynik okazał się najlepszy od marca poprzedniego roku (wówczas średnie dzienne obroty wyniosły 1,9 mld zł).
Rynkowe poruszenie doprowadziło do kilku zmian w hierarchii maklerskiej. Lider co prawda się nie zmienił, nadal jest nim Goldman Sachs. W styczniu firma ta obróciła akcjami na kwotę 7,97 mld zł (licząc podwójnie) i dzięki temu zdobyła 15,03 proc. rynku. Warto jednak zwrócić uwagę, że przewaga Goldmana nad resztą stawki w styczniu nie była aż tak duża jak w poprzednich miesiącach. Za plecami lidera doszło też do przetasowań.
Na drugim miejscu znalazło się BM PKO BP, które przeprowadziło transakcje o wartości 6,02 mld zł, co dało 11,34 proc. udziałów w rynku. W ub.r. BM PKO BP walczyło głównie o to, by znaleźć się na najniższym stopniu podium. Styczniowe drugie miejsce można wiązać z większą aktywnością lokalnych inwestorów, zarówno instytucjonalnych, jak i indywidualnych. – Widzimy w ostatnich tygodniach większą aktywność klientów detalicznych naszego biura maklerskiego. Trwające od października zwyżki siłą rzeczy przekonują coraz większą ilość inwestorów do aktywniejszego handlu. Styczeń w tym obszarze biznesu jest dla nas naprawdę udany, a klienci sięgają po szeroką gamę produktów, nie tylko akcje notowane na GPW – mówił ostatnio na łamach „Parkietu” Andrzej Zajko, zastępca dyrektora BM PKO BP.