Rynek dostał szansę od losu

Przecenione akcje kuszą inwestorów indywidualnych. Ich kariera giełdowa w dużej mierze zależy od przyszłej koniunktury. Warto też jednak powalczyć o to, aby inwestowanie stało się atrakcyjniejsze.

Publikacja: 22.04.2020 14:30

Rynek dostał szansę od losu

Foto: Adobestock

To, co wydarzyło się w marcu na rynku, zaskoczyło wielu brokerów. Jak podpowiada logika, mocna przecena powinna skutecznie zniechęcić inwestorów indywidualnych do giełdy. Nic bardziej mylnego. Znowu zaczęli oni szturmować domy maklerskie. Nie dość, że uaktywnili się ci, którzy już wcześniej mieli do czynienia z giełdą, to jeszcze zaczęły się pojawiać zupełnie nowe osoby. Najlepiej świadczą o tym statystyki opublikowane przez KDPW. Wynika z nich, że na całym rynku w marcu przybyło 28,8 tys. rachunków maklerskich.

Takiej skali wzrost do tej pory zarezerwowany był dla wielkich prywatyzacji, które już dawno się skończyły. Maklerzy w ostatnich latach powtarzali z kolei w nieskończoność, że przyciągnięcie na rynek nowych inwestorów graniczy z cudem. Latami czekano na wykreowanie się mocnego trendu wzrostowego, który mógłby być magnesem na inwestorów indywidualnych. Paradoksem jest więc fakt, że drobnych graczy na rynek przyciągnęły spadki, chociaż – aby być bardziej precyzyjnym – trzeba powiedzieć, że skusiły ich akcje spółek, które zostały przecenione nawet o kilkadziesiąt procent. Z jednej strony branża maklerska, która jest w permanentnym kryzysie, w końcu zaczęła oddychać pełną piersią. Ale z drugiej pojawiły się znaki zapytania. Czy marcowy szturm detalu na giełdę będzie tylko epizodem? Czy można zrobić coś, aby zatrzymać inwestorów na rynku na dłużej?

Kto zarobi, ten zostanie

Maklerzy zgodnie przyznają, że marzec był wyjątkowy, ale jednocześnie podkreślają, że pozytywny trend jest widoczny także w kwietniu. Raczej nie ma co się spodziewać takiego przyrostu rachunków jak w ubiegłym miesiącu, ale jest szansa na podtrzymanie pozytywnego trendu. Wszystko za sprawą utrzymującej się dużej zmienności. Indeksy wciąż także odrabiają poniesione wcześniej straty. Dość powiedzieć, że w kwietniu WIG20 zyskał ponad 6 proc. Taka stopa zwrotu kontrastuje m.in. z coraz niższym oprocentowaniem lokat bankowych, które dodatkowo spadło po ostatnich obniżkach stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.

– Jeśli ktoś do tej pory nie inwestował, a chciałby zacząć, to jest to niewątpliwie dobry moment. Przy realnie ujemnych stopach zwrotu z lokat czy części obligacji akcje są tym rodzajem aktywów, który historycznie mógł nam zapewnić zyski przekraczające inflację w średnim i długim terminie. W krótkim horyzoncie kursy spółek spadły, więc na rynku dostępnych jest wiele okazji. Także w odniesieniu do np. obligacji korporacyjnych – przyznaje Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny w BM PKO BP. Rynek wciąż jednak charakteryzuje się sporą zmiennością, a to z kolei może być pułapką dla tych, którzy liczą, że łatwo i szybko zarobią pieniądze.

– Obecny rynek stwarza dobre warunki dla inwestorów poszukujących zmienności oraz krótkoterminowych, wręcz kilkudniowych, trendów. Jest to wielce ryzykowny typ aktywności na rynku giełdowym i odpowiedni wyłącznie dla doświadczonych inwestorów z wysokim poziomem tolerancji ryzyka. Na mobilizację tej grupy inwestorów wskazuje wyraźny wzrost aktywności na rynku kontraktów terminowych w marcu i kwietniu na GPW – wskazuje Jerzy Nikorowski, zastępca dyrektora BM BNP Paribas Bank Polska.

GG Parkiet

Eksperci nie mają natomiast wątpliwości: od tego, czy inwestorzy zarobią czy nie, będzie zależała w dużej mierze ich dalsza przyszłość na rynku. – Dla odpowiedzi na pytanie, czy inwestorzy indywidualni zostaną na dłużej, jak zawsze kluczowa będzie sytuacja na giełdzie, czyli zmienność oraz zwyżki na szerokim rynku – przyznaje Jarosław Dominiak, prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Wskazywał na to także w ostatniej rozmowie z „Parkietem" Marcin Słomianowski, dyrektor BM ING Banku Śląskiego. W marcu w tej instytucji przybyło prawie 10 tys. rachunku, co było drugim wynikiem na rynku.

– Bardzo byśmy sobie wszyscy życzyli, żeby aktywność inwestorów nie była tylko chwilowym wystrzałem, po którym wróci obserwowany w ostatnich latach marazm i powolna erozja udziału detalu w obrotach giełdy. Pierwszą kwestią będą doświadczenia nowych klientów w krótkim okresie. Trafne inwestycje, które przyniosą dochód, na pewno pomogą w budowaniu pozytywnej percepcji inwestycji giełdowych i spowodują, że nawet ewentualne późniejsze spadki będą inaczej postrzegane – wskazywał Słomianowski.

Warto pomóc rynkowi

Koniunktura na giełdzie to oczywiście czynnik, na który uczestnicy rynku nie mają wpływu. Z tej perspektywy losy nowych inwestorów są jedną wielką niewiadomą. Eksperci podkreślają jednak, że nie do końca musi tak być. Ich zdaniem obecnie jest dobry moment, aby wykorzystać większe zainteresowanie giełdą i przeprowadzić liczne zmiany, które będą procentowały nie w krótkim, ale w długim okresie. – Niezależnie od koniunktury, która może pomóc lub nie, niezbędne są działania o charakterze systemowym – mówi Jarosław Dominiak. – Truizmem powtarzanym od lat jest szeroko prowadzona działalność edukacyjna. Wyedukowany inwestor ma szansę przetrwać dłużej na rynku i z większym prawdopodobieństwem będzie traktował giełdę jako jedną z alternatyw inwestycyjnych. Ponadto przydatne byłyby bodźce zachęcające do inwestowania, które jednocześnie stanowiłyby poważny argument za dłuższym pozostaniem na rynku. Niezmiennie od lat inwestorzy wskazują obowiązujący podatek od zysku kapitałowych oraz brak realnych zachęt podatkowych jako najważniejszy czynnik zniechęcający do aktywnego inwestowania na rynku kapitałowym. Na decyzje o pozostaniu na GPW wpływ mogą mieć też bardzo niskie stopy procentowe, a w konsekwencji jeszcze niżej niż dotychczas oprocentowane lokaty – wylicza szef SII.

W opinii tej nie jest odosobniony. – Ważną kwestią jest strategiczne wzmocnienie pozycji GPW i stały dopływ kapitału oraz nowych spółek na giełdę, co rodzi pytania o dalsze losy środków z OFE, wpływ programu PPK, a także tempo wdrażania strategii rozwoju rynku kapitałowego. Ostatnią, lecz nie najmniej ważną, sprawą jest przewidywana recesja tak w Polsce, jak i na świecie – jej głębokość, czas trwania, sposoby jej łagodzenia – uważa Marcin Słomianowski.

Prognozowanie przyszłości w obecnych czasach jest obarczone szczególnie dużym ryzykiem. Z drugiej strony niewykorzystane szanse lubią się mścić. Warto powalczyć o inwestorów, a nie tylko zdać się na to, co przyniesie los.

Biura maklerskie
BM PKO BP przegrywa z gigantami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biura maklerskie
XTB powalczy w Wielkiej Brytanii. Jest nowy produkt
Biura maklerskie
XTB znów najmocniejsze. Liczby rachunków maklerskich w górę
Biura maklerskie
Doświadczeni maklerzy ruszają z własnym domem maklerskim. Aixon stawia na AI
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Biura maklerskie
Technologia to nowe możliwości dla inwestorów i branży maklerskiej
Biura maklerskie
DM BOŚ kontynuuje ofensywę technologiczną