Rynek maklerski wciąż jest bogaty w „martwe rachunki”

Pośrednicy nie ukrywają, że część prowadzonych przez nich kont od dłuższego czasu jest nieaktywna i nadaje się do zamknięcia. Wiara w powrót części klientów w tym roku jednak się opłaciła.

Publikacja: 22.11.2020 14:31

Rynek maklerski wciąż jest bogaty w „martwe rachunki”

Foto: Adobestock

Oficjalne statystki KDPW wskazują, że na koniec października na naszym rynku było prawie 1,3 mln rachunków papierów wartościowych. Na pierwszy rzut oka liczba ta może robić wrażenie, ale powszechnie wiadomo, że nie do końca oddaje ona faktyczny stan rynku. Dane KDPW nie rozróżniają bowiem, które konta realnie można uznać za aktywne. Wiadomo, że takich rachunków w rzeczywistości jest dużo mniej. Jaki jest więc sens utrzymywać „martwe" konta i jaki jest faktyczny stan rynku?

Liczby jednak kłamią

Pewien obraz rynkowy dają dane, które zbiera co pół roku GPW. W I połowie 2020 r. według metodologii giełdy aktywnych kont było 225 tys. Kluczowe jest tutaj określenie zasad klasyfikacji. Według GPW aktywne konta to takie, na których w ciągu pół roku dokonano chociażby jednej transakcji. Definicja ta nie wyczerpuje jednak w pełni tematu. Aktywność inwestorów to jedno. Czym innym jest np. przechowywanie aktywów na rachunkach. Można sobie wyobrazić, że inwestor od dłuższego czasu ma w portfelu akcje, ale w I półroczu nimi nie obracał. Według metodologii przyjętej przez GPW jego rachunek jest nieaktywny, dla brokerów jednak już jak najbardziej.

Kluczowi do określenia tego, ile kont jest aktywnych, są właśnie sami maklerzy. Problem w tym, że niechętnie dzielą się oni takimi informacji. Nie ukrywają jednak, że faktycznie jest wiele kont, na których od dłuższego czasu nie tylko nie ma obrotu, ale też nie są przechowywane żadne aktywa. Co jakiś czas niektóre instytucje dokonują przeglądu i czyszczenia kont. Ostatnio zrobiło to BM Pekao, któremu tylko we wrześniu ubyło ponad 70 tys. rachunków. – W BM Pekao weryfikacja aktywności klientów na rachunkach inwestycyjnych przeprowadzana jest każdego roku. W zależności od jej wyniku BM podejmuje decyzję o wypowiedzeniu umów o prowadzenie nieaktywnych rachunków inwestycyjnych. Tym procesem objęte są wyłącznie umowy, co do których z uwagi na długoterminowy brak aktywności na rachunku, z dużym prawdopodobieństwem BM może założyć zakończenie działalności inwestycyjnej jego właściciela. W 2020 roku, proces wypowiadania nieaktywnych umów objął ponad 70 tys. rachunków. Należały one zarówno do klientów BM jak i konsolidowanego podmiotu (exCDM) – mówi Piotr Kozłowski, dyrektor BM Pekao. Jak przekonuje proces taki jest korzystny zarówno dla klienta, jak i domu maklerskiego. – Pozwala to optymalizować koszty działalności biura, jak również chroni nieaktywnych klientów przed kumulacją opłat za prowadzenie rachunku inwestycyjnego. Ten proces nie wpływa na spadek przychodów, ponieważ likwidowane są wyłącznie rachunki nieaktywne bez potencjału biznesowego. W przypadku rachunków, na których brak aktywności jest krótkoterminowy, podejmowane są natomiast działania aktywizacyjne, których skuteczność w dużym stopniu zależy od koniunktury giełdowej. Brak wznowienia działalności inwestycyjnej właściciela rachunku jest jednym z czynników podjęcia decyzji o wypowiedzeniu rachunku po kolejnej weryfikacji aktywności – dodaje Kozłowski. W efekcie działań podjętych przez biuro liczba kont spadła do około 200 tys., jednak po tym względem firma jest numerem dwa na rynku.

GG Parkiet

Liderem zestawienia od dłuższego czasu jest BM mBanku, które prowadzi ponad 350 tys. kont. I w tym przypadku nie ma jednak złudzeń, że wszystkie konta można uznać za aktywne. – Naturalne jest, że część z nich jest nieaktywna. Szczególnie, że rachunki eMakler połączone z kontem osobistym w mBanku są bezpłatne, więc klienci często ich nie zamykają, nawet jeżeli przestają inwestować. Musimy też pamiętać o znacznej grupie klientów, która nie była nigdy zainteresowana aktywnym inwestowaniem na rynkach kapitałowych, a rachunki założyła jedynie po to, aby przechowywać na nich papiery wartościowe nabyte w ramach tzw. akcji pracowniczych – mówi Kamil Maliszewski, wicedyrektor w BM mBanku. Nie ukrywa on jednocześnie, że biuro zamierza też podjąć pewne kroki w stosunku do nieaktywnych kont. – Oczywiście utrzymywanie dużej liczby nieaktywnych rachunków, szczególnie tych klientów, którzy nie wyrazili zgody na kontakt elektroniczny nie jest optymalne. Oznacza konieczność wysyłania listownej korespondencji, chociażby w przypadku zmian regulaminów. Jest to niezgodne z naszym podejściem, które skupia się wokół polityki „less waste". W najbliższej przyszłości planujemy redukcję liczby nieaktywnych rachunków – podkreśla Maliszewski.

Powroty po latach

Jaki jest więc sens utrzymywania nieaktywnych rachunków? Z jednej strony ma to charakter prestiżowy. Duża liczba prowadzonych kont pozwala błysnąć w różnego rodzaju statystykach. Dla samych brokerów jest to jednak też spory dylemat....kiedy konkretny rachunek można spisać na straty? To pytanie nabrało szczególnego znaczenia w ciągu ostatnich miesięcy, kiedy to rynek doświadczył powrotu wielu inwestorów, którzy od lat nie dokonali żadnej transakcji. – Według rynkowych szacunków pozyskanie nowego klienta jest nawet siedmiokrotnie droższe niż utrzymanie dotychczasowego. Nawet jeśli ten obecny w danym momencie nie jest aktywny, to – jak pokazał bardzo specyficzny dla rynku kapitałowego 2020 rok – warto taką bazę utrzymywać – mówi Dariusz Strzyżewski, zastępca dyrektora Santander BM. Biuro to prowadzi obecnie ponad 100 tys. rachunków. – Wraz z nadejściem globalnej korekty na rynkach kapitałowych, a także interwencyjną obniżką stóp procentowych w Polsce, znacząco wzrosło zainteresowanie kupowaniem i sprzedawaniem instrumentów finansowych w naszym biurze maklerskim. Od początku roku aż połowa naszych klientów wykonała co najmniej jedną transakcję na rynku. W dużej mierze są to właśnie osoby, które kiedyś inwestowały, potem – z różnych przyczyn – przestały być aktywne, ale przy dużej zmienności na parkiecie postanowiły do tego wrócić. Coraz mocniejszy jest także trend, który obserwujemy wśród nowych klientów. Kiedyś od otwarcia rachunku do wykonania pierwszej transakcji mijało kilka miesięcy, często dopiero przy wsparciu z naszej strony (np. w postaci szkoleń). Dziś wiele osób składa zlecenia zaraz po podpisaniu umowy maklerskiej – podkreśla Strzyżewski.

Również pozostali brokerzy podkreślają, że ten rok jest wyjątkowy i nieco zmienił podejście do kont nieaktywnych. – Ten rok to powrót na rynek wielu inwestorów, którzy nie dokonywali transakcji w ubiegłych latach. Skala powrotów na rynek jest bardzo podobna do napływu nowych klientów. A rok 2020 jest rekordowy pod tym względem na tle ostatniej dekady – wskazuje Kamil Maliszewski z BM mBanku.

GG Parkiet

– W bieżącym roku obserwujemy, częściej niż w poprzednich latach, wznowienie aktywności inwestycyjnej przez klientów nieaktywnych w krótkim okresie. Jako biuro maklerskie uważamy jednak, że istotne jest podejście biznesowe, bo można mieć mniej klientów, ale generujących większe obroty, bowiem sama liczba rachunków nie świadczy o pozycji brokera na rynku giełdowym – przekonuje Piotr Kozłowski z BM Pekao. Statystyki, statystykami, ale na końcu zawsze liczy się jakość.

Giełda | Inwestorzy indywidualni w I półroczu 2020 r. znaczyli na rynku akcji więcej niż inwestorzy instytucjonalni

Wzrost liczby rachunków maklerskich to niejedyny dowód na ożywienie inwestorów indywidualnych na warszawskiej giełdzie. Jeszcze bardziej dobitniej trend ten obrazują cykliczne dane GPW na temat aktywności poszczególnych grup inwestorów na warszawskim parkiecie. Pod tym względem ten rok jest naprawdę wyjątkowy. Z danych GPW wynika, że w I półroczu inwestorzy indywidualni odpowiadali za 22 proc. obrotów na głównym rynku akcji. Tak dobrych wyników grupa ta nie zanotowała od lat. W I półroczu 2019 r. jej udział wynosił 13 proc., zaś w II półroczu – 11 proc. Aby znaleźć tak dobry wynik jak w pierwszej połowie tego roku trzeba się cofnąć aż do II półrocza 2009 r. Po raz pierwszy od dłuższego czasu grupa ta była też aktywniejsza niż inwestorzy instytucjonalni. Ci odpowiadali „jedynie" za 20 proc. handlu. Ostatni raz inwestorzy indywidualni znaczyli więcej niż inwestorzy instytucjonalni w I półroczu 2006. Wzrost aktywności klientów detalicznych jest zresztą spójny z sugestiami brokerów, którzy wskazują na to, że wielu klientów, którzy dopiero co założyli rachunki maklerskie, od razu rozpoczęło inwestowanie na warszawskim parkiecie. Wiele rachunków dodatkowo zostało odmrożonych i po wielu latach bezczynności pojawił się na nich obrót. Największą siłą na warszawskiej giełdzie pozostają cały czas inwestorzy zagraniczni, którzy w I półroczu na rynku akcji wygenerowali 58 proc. obrotów. Warto jednak zwrócić uwagę, że w I półroczu 2019 r. odpowiadali oni za 61 proc. handlu. Jeśli zaś chodzi o inwestorów indywidualnych, to umocnili oni swoją pozycję również na rynku NewConnect. W I półroczu wygenerowali na nim 93 proc. obrotów. To najlepszy wynik w całej historii tego rynku. Udział inwestorów instytucjonalnych wyniósł 5 proc., a tylko 2 proc. to zasługa inwestorów zagranicznych. Inwestorzy indywidualni pozostają też główną siłą na rynku kontraktów terminowych. W I półroczu odpowiadali oni za 42 proc. handlu. Warto jednak zauważyć, że w I półroczu 2019 r. było to 49 proc. Uaktywnili się inwestorzy instytucjonalni. Ich udział w obrotach wzrósł z 30 do 38 proc. Inwestorzy zagraniczni odpowiadali za 20 proc. handlu wobec 21 proc. w I połowie 2019 r. PRT

Biura maklerskie
BM PKO BP przegrywa z gigantami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biura maklerskie
XTB powalczy w Wielkiej Brytanii. Jest nowy produkt
Biura maklerskie
XTB znów najmocniejsze. Liczby rachunków maklerskich w górę
Biura maklerskie
Doświadczeni maklerzy ruszają z własnym domem maklerskim. Aixon stawia na AI
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Biura maklerskie
Technologia to nowe możliwości dla inwestorów i branży maklerskiej
Biura maklerskie
DM BOŚ kontynuuje ofensywę technologiczną