Oficjalne statystki KDPW wskazują, że na koniec października na naszym rynku było prawie 1,3 mln rachunków papierów wartościowych. Na pierwszy rzut oka liczba ta może robić wrażenie, ale powszechnie wiadomo, że nie do końca oddaje ona faktyczny stan rynku. Dane KDPW nie rozróżniają bowiem, które konta realnie można uznać za aktywne. Wiadomo, że takich rachunków w rzeczywistości jest dużo mniej. Jaki jest więc sens utrzymywać „martwe" konta i jaki jest faktyczny stan rynku?
Liczby jednak kłamią
Pewien obraz rynkowy dają dane, które zbiera co pół roku GPW. W I połowie 2020 r. według metodologii giełdy aktywnych kont było 225 tys. Kluczowe jest tutaj określenie zasad klasyfikacji. Według GPW aktywne konta to takie, na których w ciągu pół roku dokonano chociażby jednej transakcji. Definicja ta nie wyczerpuje jednak w pełni tematu. Aktywność inwestorów to jedno. Czym innym jest np. przechowywanie aktywów na rachunkach. Można sobie wyobrazić, że inwestor od dłuższego czasu ma w portfelu akcje, ale w I półroczu nimi nie obracał. Według metodologii przyjętej przez GPW jego rachunek jest nieaktywny, dla brokerów jednak już jak najbardziej.
Kluczowi do określenia tego, ile kont jest aktywnych, są właśnie sami maklerzy. Problem w tym, że niechętnie dzielą się oni takimi informacji. Nie ukrywają jednak, że faktycznie jest wiele kont, na których od dłuższego czasu nie tylko nie ma obrotu, ale też nie są przechowywane żadne aktywa. Co jakiś czas niektóre instytucje dokonują przeglądu i czyszczenia kont. Ostatnio zrobiło to BM Pekao, któremu tylko we wrześniu ubyło ponad 70 tys. rachunków. – W BM Pekao weryfikacja aktywności klientów na rachunkach inwestycyjnych przeprowadzana jest każdego roku. W zależności od jej wyniku BM podejmuje decyzję o wypowiedzeniu umów o prowadzenie nieaktywnych rachunków inwestycyjnych. Tym procesem objęte są wyłącznie umowy, co do których z uwagi na długoterminowy brak aktywności na rachunku, z dużym prawdopodobieństwem BM może założyć zakończenie działalności inwestycyjnej jego właściciela. W 2020 roku, proces wypowiadania nieaktywnych umów objął ponad 70 tys. rachunków. Należały one zarówno do klientów BM jak i konsolidowanego podmiotu (exCDM) – mówi Piotr Kozłowski, dyrektor BM Pekao. Jak przekonuje proces taki jest korzystny zarówno dla klienta, jak i domu maklerskiego. – Pozwala to optymalizować koszty działalności biura, jak również chroni nieaktywnych klientów przed kumulacją opłat za prowadzenie rachunku inwestycyjnego. Ten proces nie wpływa na spadek przychodów, ponieważ likwidowane są wyłącznie rachunki nieaktywne bez potencjału biznesowego. W przypadku rachunków, na których brak aktywności jest krótkoterminowy, podejmowane są natomiast działania aktywizacyjne, których skuteczność w dużym stopniu zależy od koniunktury giełdowej. Brak wznowienia działalności inwestycyjnej właściciela rachunku jest jednym z czynników podjęcia decyzji o wypowiedzeniu rachunku po kolejnej weryfikacji aktywności – dodaje Kozłowski. W efekcie działań podjętych przez biuro liczba kont spadła do około 200 tys., jednak po tym względem firma jest numerem dwa na rynku.
Liderem zestawienia od dłuższego czasu jest BM mBanku, które prowadzi ponad 350 tys. kont. I w tym przypadku nie ma jednak złudzeń, że wszystkie konta można uznać za aktywne. – Naturalne jest, że część z nich jest nieaktywna. Szczególnie, że rachunki eMakler połączone z kontem osobistym w mBanku są bezpłatne, więc klienci często ich nie zamykają, nawet jeżeli przestają inwestować. Musimy też pamiętać o znacznej grupie klientów, która nie była nigdy zainteresowana aktywnym inwestowaniem na rynkach kapitałowych, a rachunki założyła jedynie po to, aby przechowywać na nich papiery wartościowe nabyte w ramach tzw. akcji pracowniczych – mówi Kamil Maliszewski, wicedyrektor w BM mBanku. Nie ukrywa on jednocześnie, że biuro zamierza też podjąć pewne kroki w stosunku do nieaktywnych kont. – Oczywiście utrzymywanie dużej liczby nieaktywnych rachunków, szczególnie tych klientów, którzy nie wyrazili zgody na kontakt elektroniczny nie jest optymalne. Oznacza konieczność wysyłania listownej korespondencji, chociażby w przypadku zmian regulaminów. Jest to niezgodne z naszym podejściem, które skupia się wokół polityki „less waste". W najbliższej przyszłości planujemy redukcję liczby nieaktywnych rachunków – podkreśla Maliszewski.