Do tej pierwszej grupy należą głównie Pekao, ING Bank Śląski, Bank Handlowy czy Alior, czyli banki, które mają relatywnie niewielki portfel kredytów w CHF, a rezerwy frankowe pokrywają już dużą cześć tego portfela. Dzięki temu mogą korzystać ze środowiska wysokich stóp procentowych i notować rekordowo wysokie zyski. Przykładowo Pekao w II kwartale mogło zarobić na czysto 1678 mln zł, czyli o 15 proc. więcej niż w kwartał wcześniej. Wynik Aliora (ok. 444 mln zł) może być o 22 proc. wyższy, a ING BSK (1038 mln zł) – o 14 proc. wyższy.
Zmiana lidera
Do drugiej grupy zaliczyć trzeba przede wszystkim PKO BP, mBank, Millennium, BNP Paribas i po części Santander BP, czyli banki, które swojego czasu udzieliły relatywnie dużo kredytów w CHF, a zawiązywane rezerwy pokrywały dotychczas 50–60 proc. tego portfela.
I tak, PKO BP – jak pokazują prognozy analityków – pokazać może raptem ok. 518 mln zysku w II kw. wobec 1,45 mld zł w I kw., co oznacza spadek aż o 64 proc. Taki wynik oznacza poważne zmiany w rankingu najbardziej dochodowych kredytodawców – PKO BP zawsze był tu na czele, teraz może spaść na pozycję piątą. Ale w tym przypadku rezerwy frankowe sięgnęły w ostatnim okresie aż 2,5 mld zł.
Bardzo dużych odpisów na kredyty CHF dokonał też mBank – 1,5 mld zł i w efekcie jako jedyny podmiot giełdowy może zanotować niewielką, ale jednak stratę w II kw., szacowaną przez analityków na średnio 45 mln zł. Za to Millennium, też przecież mocno obciążony frankami i rezerwami, może mimo wszystko pokazać niewielki dodatni wynik na poziomie średnio ok. 55 mln zł.
Z kolei Santander BP jest dosyć ciekawym przypadkiem – oczekiwane 1038 mln zł na plusie to wciąż imponujący wynik, ale o 13 proc. niższy niż w I kw. br.
Wynik odsetkowy traci impet
Z prognoz analityków wynika również, że wynik z tytułu opłat i prowizji w dziewięciu analizowanych bankach wyniesie ok. 4,4 mld zł, co oznacza wzrost kwartał do kwartału o 1 proc. i spadek o 4 proc. rok do roku. Z kolei wynik odsetkowy może sięgnąć 18,9 mld zł i okazać się o 3 proc. większy w ujęciu kwartalnym i o 15 proc. większy w ujęciu rocznym.