- Biorąc pod uwagę transakcję jednorazową, spełnimy ją. Na poziomie wynikającym z realizacji podstawowych dochodów to jest w zasięgu możliwości – mówi Cezary Stypułkowski, prezes mBanku.

Średnia prognoz Bloomberga, że w tym roku bank wypracuje 1,25 mld zł, czyli o prawie 16 proc. więcej niż w 2017 r. Transakcja jednorazowa, o której wspomina Stypułkowski, to sprzedaż części spółki mFinanse, która przyniosła w I kwartale dodatkowo 177 mln zł zysku netto. Po pierwszym półroczu zysk netto wyniósł 698 mln zł, czyli o 42 proc. więcej niż rok temu. Bez jednorazowej transakcji zysk wzrósłby o 6 proc.

Pierwszy raz od wielu kwartałów spadła marża odsetkowa netto – do 2,56 proc. z 2,59 proc. w I kwartale (w ciągu roku, dzięki wzrostom w poprzednich kwartałach, zwiększyła się o 0,13 pkt proc.). Zarząd wyjaśnia, że negatywnie na ten wskaźnik wpłynęło umocnienie franka szwajcarskiego wobec złotego o 6,5 proc. od marca do końca czerwca, co spowodowało zwiększenie wyrażonej w złotych wartości hipotek frankowych, a te z kolei są nisko rentowne. Bank wskazuje, że liczy na powrót marży do stopniowych wzrostów wynikający ze zmieniającej się struktury portfela kredytowego. Jednak zaznacza, że nie ma już przestrzeni do dalszej redukcji kosztów finansowania (więcej kredytów konsumpcyjnych, wzrost sprzedaży hipotek na wyższych marżach niż te sprzed lat).

W II kwartale mocno wzrosły koszty ryzyka banku wyniosły 217 mln zł (o 14 proc. powyżej prognoz), co oznacza wzrost przez rok o 80 proc. i prawie tyle samo przez kwartał (w poprzednich okresach bankowi pomagała sprzedaż portfela kredytów nieregularnych tzw. NPL, co zaniżało poziom odpisów). Koszty ryzyka urosły do 99 pb z 57 pb w poprzednim kwartale oraz z 58 pb rok temu. Za wzrost odpowiadają głównie odpisy w portfelu korporacji (110 mln zł w porównaniu do ledwie 13 mln zł w poprzednim kwartale i 41 mln zł rok temu). Zdaniem banku nie ma jednego wzorca ani branży, która odpowiadałaby za wzrost odpisów, ale częściowo to efekt także GetBacku. Zarząd nie komentuje jaką grupa ma ekspozycję na GetBack, ale jego zdaniem nie jest to żaden powód do zmartwienia.

- Na początku roku mówiliśmy, że koszty ryzyka mogą przekroczyć 70 pb. Nie wyciągałbym wniosków na cały rok na podstawie tylko tego kwartału. Patrząc na nie po półroczu, są one nieco wyższe niż się spodziewaliśmy. Oczekujemy, że zakończymy rok kosztami ryzyka w wysokości 70-kilku pb – mówi Andreas Boeger, wiceprezes ds. finansów. Przypomina, że w I kwartale były bardzo niskie odpisy w segmencie korporacyjnym. Zarząd w maju wskazywał, że tak niskie odpisy w tym segmencie w I kwartale należy traktować jako wyjątek. Powinniśmy się spodziewać wyższego poziomu kosztów ryzyka.