Roman Giertych, pełnomocnik Leszka Czarneckiego (głównego akcjonariusza Getin Noble Banku), złożył zawiadomienie do prokuratury. Dotyczy przestępstwa nadużycia uprawnień przez Komisję Nadzoru Finansowego (lub jej przewodniczącego), ale zdaniem Giertycha wskazywało również na „możliwość istnienia zorganizowanej grupy przestępczej, której celem było doprowadzenie do przejęcia banku Leszka Czarneckiego. Banku, który na początku tej historii był wart na giełdzie kilka miliardów złotych. Mechanizm tego działania polegał na brutalnym wykorzystaniu pozycji regulatora publicznego, czyli KNF, którego zadaniem jest nadzorowanie banków oraz innych instytucji finansowych. Od 2017 tak ukształtowano nowe warunki funkcjonowania banku, aby został on poddany pod kontrolę KNF" – uważa Giertych. Sprawdźmy więc czy faktycznie nadzór dociskał Getin Noble Bank.
Dokapitalizowanie było niezbędne
Bazując na publicznie dostępnych informacjach wiele wskazuje na to, że KNF nie dokręcał śruby temu bankowi. Chyba że obóz Czarneckiego ma informacje, których jeszcze nie opublikowano. Wręcz przeciwnie – można dojść do wniosku, że nadzór nieco sprzyjał Getin Noble Bankowi i wziął go pod „parasol ochronny".
Świadczy o tym kilka faktów. Przede wszystkim Getin Noble realizuje plan naprawy (wcześniej był to program postępowania naprawczego). – Będąc w takim programie, zatwierdzanym przez KNF, Getin Noble, podobnie jak każdy inny bank nim objęty, nie musi płacić podatku bankowego. A w jego przypadku to oszczędność w wysokości 150-200 mln zł rocznie. Tu regulacje idą bardzo na rękę bankom w kłopotach – mówi Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy Securities. Innym kredytodawcą realizującym plany naprawy jest państwowy Bank Ochrony Środowiska (oszczędza na tym ok. 40 mln zł rocznie). Wcześniej objęty był nim także m.in. BPH.
Pełnomocnik Czarneckiego twierdzi, że KNF miała zażądać od Czarneckiego dokapitalizowania Getin Noble Banku kwotą 100 mln zł. To miałby być kolejny dowód na to, że nadzór „uwziął się" na tę instytucję finansową. - Wymóg dokapitalizowania banku kwotą 100 mln zł w momencie, gdy od drugiego kwartału 2016 r. Getin Noble uniknął dzięki planowi naprawy zapłaty w tym czasie łącznie ok. 0,5 mld zł podatku bankowego nie wydaje się niczym niezwykłym. Dokapitalizowanie, ze względu na niewystarczający poziom kapitałów, przeprowadzały również inne banki takie jak BGŻ BNP Paribas czy BOŚ – zwraca uwagę Jańczak. Ten pierwszy podniósł kapitał w lipcu tego roku aż o 800 mln zł, drugi o 300 mln zł. Getin Noble Bank nie spełniał wymogów kapitałowych już na koniec 2017 r.
Getin nie spełnia wymogów, KNF chce poprawy
Aby poprawić sytuację, bank sporządził plan ochrony kapitału, który w kwietniu zatwierdziła KNF. Czarnecki zobowiązał się w nim, że dokapitalizuje bank w tym i przyszłym roku kwotą blisko 1 mld zł. Pierwsze dokapitalizowanie banku o wartości 190 mln zł zostało zarejestrowane w maju (rok wcześniej była mała emisja o wartości 50 mln zł). W lipcu i w październiku doszły dwie po 100 mln zł (wszystkie opłacone gotówką). Kolejną emisję akcji, gwarantowaną przez Czarneckiego, zaplanowano pierwszy kwartał przyszłego roku, także chodzi o 100 mln zł. Pozostała część dokapitalizowania miała zostać przeprowadzona w przyszłym roku za pomocą instrumentów zaliczanych do kapitałów, tzw. AT1, czyli tzw. coco-bonds, co samo w sobie świadczy o pójściu na rękę KNF wobec Getin Noble Banku, bo te instrumenty jeszcze nie funkcjonują w polskim prawie. Miała je wprowadzić nowelizacją ustawy Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, systemie gwarantowania depozytów oraz przymusowej restrukturyzacji. Ministerstwo Finansów, pracujące nad nowelą, wskazywało, że powinna wejść w życie z początkiem przyszłego roku.