W II kwartale banki udzieliły 67 tys. kredytów mieszkaniowych, czyli o 17 proc. więcej niż w I kwartale oraz 2021 roku i był to rekordowy kwartał od czasu kryzysu subprime. Rok do roku liczba urosła o prawie 50 proc. Wartość udzielonych kredytów wyniosła rekordowe 22,1 mld zł, co oznacza wzrost kwartalny o 23 proc. a rok do roku o 64 proc. - wynika z raportu AMRON-SARFiN
Podano, że wzrostom sprzyja jednej strony historycznie tani kredyt hipoteczny (efekt niemal zerowych stóp procentowych), z drugiej brak alternatywy dla lokowania kapitału (wyginięcie lokat w bankach). Mieszkanie kupują więc zarówno ci, których stać na kredyt, jak również osoby dysponujące własnymi oszczędnościami.
Według przewodniczącego Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości Mieszkaniowych ZBP Jacka Furgi źródłem tak dobrej koniunktury jest zarówno ogromny wzrost popytu, jak i większa skłonność banków do udzielania kredytów, zwłaszcza wysokokwotowych, widoczna w poluzowaniu wymagań między innymi w zakresie wkładu własnego. Zwraca uwagę, że nowo zaciągnięte kredyty charakteryzuje coraz niższy wskaźnik LtV (czyli udział kredytu w stosunku do wartości kupowanej nieruchomości - im niższy, tym bezpieczniejszy kredyt, bo mniejsze zadłużenie a większy wkład własny). W II kwartale sprzedaż kredytów z LtV powyżej 80 proc. stanowiła tylko 29,8 proc. całej sprzedaży. Dla porównania rok temu było to prawie 39 proc. Najwięcej, bo 50 proc. sprzedaży, stanowią kredyty z LtV w przedziale 50-80 proc.
W całym I półroczu udzielono 124,2 tys. hipotek wartych blisko 40,1 mld zł. Zdaniem ekspertów AMRON-SARFiN ten rok dla branży może być rekordowy pod względem sprzedaży. - Uwzględniając wyniki I półrocza, w tym zwłaszcza dynamikę wzrostu akcji kredytowej w II kwartale, można bez ryzyka zapowiedzieć rekordowy wynik sektora bankowego w finansowaniu mieszkalnictwa w roku 2021 w wysokości sięgającej 80 mld zł. Osiągnięcie takiego wyniku oznaczałoby udzielenie co najmniej 240 tys. nowych kredytów hipotecznych – mówi Furga.
Zwraca uwagę, że pomimo wcześniejszych obaw pandemia nie tylko nie pogorszyła, lecz wręcz polepszyła jakość portfela kredytów mieszkaniowych. Jest to efektem przede wszystkim trzykrotnej obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej w roku 2020 do poziomu 0,1 proc. z 1,5 proc. oraz ogłoszonego przez banki moratorium kredytowego, z którego skorzystał co dziesiąty kredytobiorca. - Niestety tak dynamiczny jak ostatnio wzrost portfela kredytowego, będący w znacznej mierze efektem tych niskich stóp procentowych, niesie za sobą ogromne ryzyko, które może się zmaterializować wraz ze wzrostem stóp procentowych, przekładającym się na znaczący wzrost miesięcznej raty odsetkowej – mówi Furga.