WIG20 przez większość środowej sesji bronił poziomu 2000 pkt. Pod koniec dnia kupujący zwarli szeregi.
Już niewiele miejsca dla korekty
Niemal dokładnie na przełomie lipca i sierpnia na GPW, jak i innych rynkach akcji rozpoczęła się korekta tegorocznych wzrostów. Zainicjowała ją informacja o obniżeniu ratingu USA przez agencję Fitch, ale doszły też obawy o kolejne podwyżki stóp procentowych przez główne banki centralne. Na warszawskim parkiecie jak dotąd mieliśmy trzy tygodnie zniżek, zaś kilka ostatnich dni to próby zatrzymania głównych indeksów.
W przypadku WIG20 popyt stara się utrzymać indeks nad poziomem 2000 pkt. W środę jednak podaż odniosła kolejny mały sukces, bo udało jej się wyznaczyć kolejne minima w cenach intraday w obecnym ruchu spadkowym. Podobnie przedstawia się obraz indeksu szerokiego rynku – WIG broni się ostatkiem sił przy 68000 pkt, będąc wciąż ponad 18 proc. nad kreską od początku roku. mWIG40 podejmuje nieśmiałe próby kontry, ale już sWIG80 w środę – podobnie jak WIG20 – zszedł w trakcie sesji na nowe minima tego miesiąca. Jak na razie popyt nadal może odwrócić sytuację, bo na ten moment obserwujemy głównie testy poważniejszych wsparć. Co więcej, pogorszenie atmosfery na europejskich rynkach w środę wynikało głównie ze słabszych odczytów PMI z Niemiec czy Francji, choć akurat tamtejsze indeksy akcji niewiele sobie z tego robiły.
– Od początku sierpnia w notowaniach polskich indeksów zagościły niedźwiedzie. Uwzględniając, że od blisko roku to byki narzucały swoje warunki, to nie mamy większego wyboru, jak spadki nazwać korektą – mówi Paweł Śliwa, analityk BM mBanku. Jak dodaje, w zależności od indeksu jej wielkość mieści się w przedziale 6–9 proc.
– W przypadku indeksu opisującego 20 największych spółek z GPW zdyskontowany został cały, ostatni impuls wzrostowy, z lipca. Obrona okolic 2000 pkt wydaje się naturalnym obowiązkiem popytu – podkreśla ekspert. – Jeżeli nie zostanie to zrealizowane, to pojawi się nowy niższy dołek. Ten zaś nie będzie pasował do klasycznej definicji trendu – tłumaczy Śliwa. Jak dodaje, niskie wartości wskaźnika RSI wspierają powrót dobrych nastrojów.