Trzynaście najważniejszych wykresów na październik

Jak co miesiąc przedstawiamy zestawienie danych, zjawisk i tendencji, które mają obecnie kluczowe znaczenie dla rynków i gospodarek.

Publikacja: 03.10.2022 08:36

Trzynaście najważniejszych wykresów na październik

Foto: Adobestock

Początek jesieni na globalnych rynkach przebiega pod znakiem podliczania strat po ostatniej fali gwałtownej wyprzedaży praktycznie wszystkich aktywów. Pytanie, w którą stronę zmierzają giełdy, zaczęło finansistów nurtować nawet bardziej niż to, w jaki sposób będzie dalej przebiegał kryzys energetyczny.

Niepokoić może ponura analogia obecnego zachowania giełdy nowojorskiej do tego z lat 2006–2008 (wykres 1). Załamaniu cen akcji towarzyszyło skokowe umocnienie dolara i to właśnie jego zachowanie może przesądzić o rynkowej koniunkturze na najbliższe miesiące (wykres 2). Kształt wykresu kursu euro do złotego wskazuje jednak, że krajowa waluta może jeszcze mieć potencjał spadkowy (wykres 3).

Na pogłębienie przeceny na giełdach wskazuje korelacja zachowania zysków spółek z USA i polityki Fedu (wykres 4) oraz analiza techniczna niemieckiego DAX (wykres 5).

Z drugiej strony za odbiciem w kolejnych miesiącach przemawia widoczne na rynku skrajne wyprzedanie (wykres 6). Fatalnie prezentują się polskie akcje (wykres 7), a na dodatek źle im wróży sytuacja na krajowym rynku pracy (wykres 8).

Dla koniunktury giełdowej kluczowe będą ceny gazu, a o nich zapewne zdecyduje zarówno losowy czynnik, jak pogoda (wykres 9). Choć z punktu widzenia perspektyw inflacji pocieszać może spadek cen frachtów (wykres 10), to ceny ropy mogą odbić po zakończeniu uwalniania rezerw przez USA (wykres 11). Z drugiej strony tendencja w cenach surowców jest już spadkowa, a to może skłonić Fed do łagodzenia kursu (wykres 12).

Na deser proponujemy wykres z najnowszymi tendencjami w branży social mediów (wykres 13). Oto 13 wykresów, które dla „Parkietu” przygotowali, analitycy i zarządzający aktywami.

RYNKI/ŚWIAT

1. Sytuacja na giełdach niepokojąco przypomina tę z 2008 r.

Adrian Apanel, zarządzający portfelami w DM BOŚ

Foto: GG Parkiet

Wrześniowa fala rynkowej wyprzedaży zaskoczyła inwestorów. Nastroje pogorszyły się gwałtownie, a instytucje finansowe dopiero po fakcie zareagowały gremialnym obniżaniem prognoz. Jak zauważa Adrian Apanel z DM BOŚ, coraz bardziej uderzające jest podobieństwo obecnego zachowania indeksu S&P 500 w do tego z lat 2006–2008, kiedy do dna koniunktury było bardzo daleko.

– Choć jeszcze kilka miesięcy temu taką analogię traktowano z przymrużeniem oka, dziś coraz więcej uczestników rynku zaczyna mówić o niej poważnie – zauważa zarządzający.

Jeśli analogia się sprawdzi, tegoroczny ponad 20-proc. spadek indeksu S&P 500 może znacznie się pogłębić. Niepokojący jest moment w cyklu stóp procentowych, w którym się znajdujemy. Fed podniósł koszt pieniądza do zakresu 3–3,25 proc. i zasygnalizował dalsze podwyżki do 4 proc. Jeśli na październikowym posiedzeniu w świetle spadających cen surowców Fed zdecyduje się na pojedynczy mocniejszy ruch, po czym nastąpi pauza, to zgodnie ze scenariuszem, na który wskazuje wykres, można byłoby liczyć na odbicie na giełdach.

– Dość istotną wadą tej tezy jest to, że bazuje ona na wynikach historycznych. A przecież zdarzenia z przeszłości nie dają gwarancji osiągnięcia identycznych wyników w przyszłości – zastrzega specjalista.

RYNKI/ŚWIAT

2. Siła dolara sieje zamieszanie

Sobiesław Kozłowski, szef działu analiz i doradztwa Noble Securities

Foto: GG Parkiet

Główną przyczyną rynkowych zawirowań była determinacja, jaką amerykańska Rezerwa Federalna okazała w kwestii zaostrzania polityki. To przełożyło się na nasilenie się oczekiwań co do dalszych podwyżek stóp w USA i redukcji sumy bilansowej Fedu. Jak zauważa Sobiesław Kozłowski z Noble Securities, te działania bardzo mocno wpływają na globalne przepływy finansowe.

– Efektem tego było znaczące umocnienie dolara oraz zejście euro poniżej parytetu z amerykańską walutą – komentuje specjalista.

Jak dodaje, silny dolar przekłada się na osłabienie walut rynków wschodzących, czego przykładem jest wyjście kursu dolara do złotego powyżej 5,00 zł, ale i surowców, co widać było po przecenie ropy naftowej oraz słabości złota. Jednocześnie jastrzębie podejście Fedu – wraz z obawami o inflację w USA – przekłada się na wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych oraz obligacji innych państw.

– To skutkuje odpływami kapitału z innych rynków do USA i ucieczką do bezpiecznych aktywów – puentuje Kozłowski.

RYNKI/POLSKA

3. Euro wkrótce powyżej 5 zł?

Piotr Matys, analityk InTouch Capital Markets

Foto: GG Parkiet

Zdaniem Piotra Matysa z firmy doradczej InTouch Capital Markets to może jeszcze nie być koniec nie tylko umocnienia dolara, ale też osłabienia złotego. Według niego w związku z rosnącymi obawami rynków, że konflikt zbrojny pomiędzy Rosją a Ukrainą zaostrzy się po planowanej aneksji okupowanych przez Rosję regionów, krajowa waluta może osłabić się wobec euro do około 5,00 zł lub nawet bardziej.

– Retoryka płynąca z Kremla nie pozostawia wątpliwości, że reżim Putina zamierza bronić zdobytych ziem, używając wszelkiego dostępnego arsenału, w tym broni jądrowej – zauważa analityk.

Jak dodaje, choć NBP w swojej polityce kieruje się kursem euro do złotego, to skok notowań dolara będzie miał konsekwencje w postaci presji na wzrost inflacji, ponieważ wzrosną ceny importowanych surowców. W rezultacie nawet gdyby inflacja we wrześniu nie wzrosła, krajowe władze monetarne mogą znaleźć się pod presją, by podnieść stopy w celu obrony złotego.

POLITYKA GOSPODARCZA/ŚWIAT

4. Fed wydał wyrok na nowojorską giełdę

Jarosław Leśniczak, szef działu obligacji w TFI PZU

Foto: GG Parkiet

Jak tymczasem ostrzega Jarosław Leśniczak z TFI PZU, ostatnio Fed już nie kryje, że aby pokonać inflację, niezbędne będzie zdecydowane schłodzenie popytu, a wręcz recesja. Do tej pory koniunktura w USA pogorszyła się w umiarkowanym stopniu, a to może oznaczać, że w najbliższych miesiącach bank będzie nadal zdecydowanie podnosić stopy procentowe.

Wpływ, jaki może to wywrzeć na wyniki finansowe firm, dobrze pokazuje wykres, który sporządzili specjaliści banku Morgan Stanley. Jeśli mamy do czynienia z szybkimi podwyżkami stóp (na wykresie linia czerwona, skala odwrócona), to w kolejnych kwartałach, z pewnym opóźnieniem, należy spodziewać się mocnego pogorszenia zysków notowanych na giełdzie spółek.

– Pytanie, co to oznacza dla kursów amerykańskich akcji? Wydaje się, że głębsza recesja niekoniecznie musi już być uwzględniona w ich cenach – zauważa Leśniczak.

RYNKI/EUROPA

5. Fatalne perspektywy parkietu we Frankfurcie

Wojciech Białek, analityk TMS Brokers

Foto: GG Parkiet

Na niepokojący sygnał z innej giełdy – niemieckiej – wskazuje Wojciech Białek z TMS Brokers. 23 września indeks DAX wyłamał się poniżej ważnego wsparcia w okolicach pułapu 12 500 punktów, wyznaczanego przez tegoroczne minima indeksu z marca i lipca. Jego zdaniem oznacza to potwierdzenie trwania rozpoczętej w styczniu średnioterminowej tendencji spadkowej.

– Szerokość kanału opisującego tę tendencję spadkową i rozmiary opuszczonej wcześniej konsolidacji sugerują kontynuację zniżek do nieco poniżej 11 000 punktów – zapowiada Białek.

RYNKI/ŚWIAT

6. Rynki akcji są już skrajne wyprzedane

Tomasz Tarczyński, prezes zarządu Opoki TFI

Foto: GG Parkiet

O ile dla Białka szklanka jest do połowy pusta, o tyle Tomasz Tarczyński z Opoki TFI zwraca uwagę, że jednak jest też do połowy pełna. Komentując sytuację na giełdzie nowojorskiej, menedżer nie wyklucza, że wyprzedaż może zajść jeszcze dalej. Jednak jego zdaniem dobrze rokuje fakt, że wyprzedanie na amerykańskim rynku akcji jest skrajne, nawet jeżeli do porównań weźmie się tak długi okres jak 50 lat.

– To nie jest oczywiście gwarancja wzrostów, bo chociażby w czasie covidowego krachu nie uchroniło to przed pogłębieniem przeceny. Ale ryzyko, że w perspektywie wielu miesięcy rynek spadnie niżej, nie jest duże – ocenia Tarczyński.

RYNKI/POLSKA

7. Niebezpieczny moment przed polskim rynkiem akcji

Sobiesław Kozłowski, szef działu analiz i doradztwa Noble Securities

Foto: GG Parkiet

O ile stopy zwrotu z globalnych akcji zaczęły wyglądać słabo, o tyle w przypadku polskich można powiedzieć, że jest wręcz fatalnie. Na świecie polskie indeksy znajdują się w ścisłej czołówce najgorszych wyników. Jak zauważa Sobiesław Kozłowski z Noble Securities, wyjątkowo niekorzystnie wygląda sytuacja techniczna indeksu MSCI Poland, który odzwierciedla to, jak akcje polskich płynnych spółek postrzegają inwestorzy zagraniczni.

– Indeks jest niewiele powyżej dołka z 2009 r., a negatywną wymowę ma przełamanie dolnego ograniczenia tendencji spadkowej formowanej od 2009 r. – zauważa specjalista.

Jak tłumaczy, indeks jest wypadkową notowań spółek oraz kursu dolara do złotego. Tym samym jednocześnie w niego biją obawy o wyniki spółek (z uwzględnieniem wpływu potencjalnych nowych danin) oraz siła dolara. Według niego słabość walut rynków wschodzących jest dla inwestorów wyzwaniem zwłaszcza w średnim terminie.

– W długiej perspektywie może to być dla globalnych inwestorów okazja do wyjątkowo tanich zakupów, ale warunkiem jest ograniczenie czynników ryzyka – ocenia Kozłowski.

MAKROEKONOMIA/POLSKA

8. Rynek pracy źle rokuje warszawskiej giełdzie

Krzysztof Cesarz, zarządzający funduszami akcji polskich w Skarbcu TFI

Foto: GG Parkiet

Krzysztof Cesarz ze Skarbca TFI zwraca uwagę, że wyjątkowo niekorzystnie polskim spółkom rokuje sytuacja na krajowym rynku pracy. Spadek stopy bezrobocia w Polsce utrzymuje się już od blisko dwóch dekad, a wraz ze wzrostem popytu na pracę rośnie jej koszt, co nie może nie ciążyć przedsiębiorcom.

– Pod koniec 2021 r. średnia nominalna wartość wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw przekroczyła 6 tys. zł, choć trzeba przyznać, że cały czas jest niższa niż w krajach zachodnich – zauważa zarządzający.

Jak dodaje, ostatnio publikowany odczyt stopy bezrobocia sięgający 4,8 proc. oznacza, że bez pracy pozostaje tylko ok. 800 tys. osób zdolnych do jej podjęcia. Zestawiając powyższe dane z tendencjami demograficznymi wskazującymi na dalszy spadek liczby ludności w Polsce, szczególnie tej w wieku produkcyjnym, należy oczekiwać dalszego systematycznego wzrostu wynagrodzeń w kolejnych latach.

– Ma to długoterminowe konsekwencje dla polskiego przemysłu, który musi wspierać poprawę efektywności, jeśli zamierza pozostać konkurencyjny na europejskim i globalnym rynku – ostrzega Cesarz.

MAKROEKONOMIA/EUROPA

9. Europie zostają nadzieje na ciepłą zimę

Andrzej Nowak, dyrektor ds. akcji w UNIQA TFI

Foto: GG Parkiet

Wzrost kosztów pracy ciąży polskim spółkom nie od dzisiaj, ale w ostatnich kwartałach lista zmartwień inwestorów wydłużyła się o kolejny czynnik, jakim jest kryzys energetyczny. Zdaniem Andrzeja Nowaka z UNIQA TFI kluczowym dla nich wykresem jest ten pokazujący notowania kontraktów na gaz ziemny w Amsterdamie. Jak zauważa specjalista, o ile po stronie podażowej Europa zrobiła bardzo dużo, aby przygotować się na tę zimę, o tyle sama pogoda w sezonie zimowym jest już poza naszą kontrolą.

– Średnie temperatury w Europie tej zimy będą miały bezpośrednie przełożenie na zużycie gazu i poziom cen surowca, którego niedobory stały się kluczowym problemem europejskiej gospodarki – zauważa zarządzający.

MAKROEKONOMIA/ŚWIAT

10. Ceny frachtów mocno w dół, ale inflacji za wiele to nie pomoże

Adam Łukojć, zarządzający TFI Allianz

Foto: GG Parkiet

O ile kryzys energetyczny wciąż nie wykazuje oznak ustępowania, o tyle sytuacja poprawia się w odniesieniu do innego problemu natury podażowej, z którym zmagają się europejskie gospodarki. Adam Łukojć z TFI Allianz wskazuje na korzystny wydźwięk wykresu wskaźnika World Container Index. Pokazuje on średnie ceny przewiezienia dużego kontenera na najważniejszych trasach i jest wyrażony w dolarze.

Kilka miesięcy po wybuchu pandemii stawki frachtów zaczęły wyraźnie rosnąć, silnie zwyżkowały zwłaszcza w pierwszych miesiącach po wprowadzeniu szczepionek. Jak jednak przypomina zarządzający, na przełomie lutego i marca 2022 r. zaczęły silnie spadać i są już niższe niż rok temu o około 60 proc.

– Optymista powie, że problemy związane z pandemią – zakłócenia w łańcuchach dostaw – znikają; pesymista powie, że znikają nie problemy, a aktywność gospodarcza. Prawda może być pośrodku: łańcuchy dostaw się odblokowują, ale jednocześnie światowa gospodarka silnie hamuje – komentuje Łukojć.

Według niego niezależnie od tego, kto ma rację, spadek cen frachtów powinien oznaczać obniżenie inflacji. Odblokowanie łańcuchów dostaw lub silne hamowanie gospodarek również oddziałują w kierunku spadku cen. Jak jednak zaznacza specjalista, frachty nie mają w tej kwestii kluczowego znaczenia.

– Większy byłby wpływ odblokowania łańcuchów dostaw lub silnego hamowania gospodarek – zastrzega zarządzający.

POLITYKA GOSPODARCZA/ŚWIAT

11. Zwrot w polityce Waszyngtonu może zatrzymać przecenę ropy

Michał Stajniak, analityk XTB

Foto: GG Parkiet

Tymczasem mało optymistyczne sygnały płyną z rynku jednego z kluczowych – obok gazu – surowców energetycznych. Od początku 2022 r. rezerwy ropy naftowej w USA spadły już niemal o 30 proc., a w porównaniu ze szczytem z 2010 r. zmniejszyły się niemal o połowę. Tempo tegorocznego uwalniania rezerw było bezprecedensowe. Wynosiło nawet 1 mln baryłek dziennie, czego skutkiem był w ostatnich miesiącach znaczny spadek cen.

– Pomimo że USA przedłużyły program uwalniania rezerw na listopad, to wtedy uwolnione ma być jedynie ok. 10 mln baryłek, przy ok. 40 mln, które pozostały do końca października – zaznacza Stajniak.

Jak dodaje, w ostatnich miesiącach uwalnianie rezerw podyktowane było chęcią obniżenia cel paliw na rynkach – rafinerie mogły kupować tańszą ropę na aukcjach rezerw. Jednak po wyborach administracji nie będzie zależeć na utrzymywaniu niskich cen paliw i ropy, a co ważniejsze, sam Biden zapowiedział, że rezerwy mogą być uzupełniane przy spadku cen do 80 USD za baryłkę.

– To oznacza, że końcówka roku będzie przebiegać pod dyktando zmniejszonej podaży i dodatkowego popytu z USA, co może doprowadzić do zwyżki cenowej – podsumowuje Stajniak.

POLITYKA GOSPODARCZA/ŚWIAT

12. Surowce sygnalizują zwrot w polityce banków

Adam Anioł, analityk w BM BNP Paribas BP

Foto: GG Parkiet

Jednak niezależnie od czynników ryzyka dla rynku ropy na rynkach surowcowych rozumianych jako całość zagościła już bessa. Za jej potwierdzenie można uznać wybicie indeksu Bloomberg Commodity dołem z obowiązującego kanału. Zdaniem Adama Anioła z Biura Maklerskiego BNP Paribas BP, choć obecnie rynek skupia się na dyskontowaniu przyspieszającego zaostrzania polityki pieniężnej w największych gospodarkach, to sytuacja na rynkach surowcowych ma potencjał doprowadzić do zmiany w polityce banków.

– Co prawda oczekiwania inflacyjne są nadal wysokie, jednak w najbliższych miesiącach podwyżki stóp oraz pogarszające się otoczenie makro powinno skutecznie ograniczać presję inflacyjną, w szczególności w USA – zauważa analityk.

Według niego bardzo ważnym czynnikiem będą tutaj obserwowane od kilku miesięcy wyraźne zniżki cen surowców, w szczególności ropy naftowej. W połączeniu z niższymi kosztami frachtów oraz wysokim stanem zapasów powinno to przełożyć się na stabilizację cen w gospodarkach. Jak ocenia Anioł, taki scenariusz mógłby doprowadzić do równie szybkiej zmiany retoryki Fedu, a nawet do zakończenia cyklu podwyżek stóp.

BIZNES/ŚWIAT

13. TikTok cudownym dzieckiem branży social mediów

Piotr Żółkiewicz, zarządzający funduszem Zolkiewicz & Partners

Foto: GG Parkiet

Na koniec na zmiany zachodzące w branży social mediów wskazuje Piotr Żółkiewicz z funduszu Zolkiewicz & Partners. Jedną z najważniejszych aplikacji dla młodego pokolenia stał się TikTok, który w ciągu zaledwie czterech lat od powstania zdobył ponad miliard użytkowników. Dla porównania do osiągnięcia podobnego wyniku Instagram i Facebook potrzebowały ośmiu lat.

– Z zagrożenia ze strony TikToka zdaje sobie sprawę konkurencja, która wprowadza podobny format treści. Chodzi o YouTube Short oraz Reels na Instagramie – zauważa zarządzający.

Jak dodaje, najbliższe kwartały będą okresem ciekawej walki o udziały rynkowe w segmencie krótkich materiałów wideo. Mimo ogromnej popularności TikTok jest w początkowej fazie monetyzacji swojej usługi. W drugim kwartale 2022 r. przychody na użytkownika w TikToku wyniosły zaledwie 1,12 USD, podczas gdy cztery lata wcześniej było to 0,218 USD.

– Dla porównania Facebook w drugim kwartale 2022 r. miał roczny przychód na użytkownika w USA i Kanadzie sięgający 50,25 USD – zauważa Żółkiewicz.

Analizy rynkowe
Tegoroczni faworyci na ogół nie zawodzą, korzystając z hossy
Analizy rynkowe
Piątkowe spotkanie szansą na koniec wojny. Wiemy które spółki zyskają
Analizy rynkowe
Tydzień z polityką w tle. Czy rynek się zawiedzie?
Analizy rynkowe
Rynki akcji u progu korekty, która nie musi nadejść
Analizy rynkowe
Wyceny spółek z WIG20 zbliżyły się do fundamentów. Dochodzimy do ściany?
Analizy rynkowe
Hossa nie wyczerpała jeszcze swojego potencjału. Rozejm może jej pomóc