Od stycznia do maja, w porównaniu z tym samym okresem 2008 r., produkcja przemysłowa najbardziej obniżyła się w województwach lubelskim, opolskim i śląskim (o 16,5-18,5 proc.). Wzrost odnotowano jedynie w województwie lubuskim (o 0,8 proc.), a najmniejszy spadek (poniżej 5 proc.) w województwach: łódzkim, podlaskim, mazowieckim i zachodniopomorskim.
[srodtytul]Wydajność pracy maleje[/srodtytul]
Spadek produkcji wymuszał ograniczenie zatrudnienia - największe w województwach warmińsko-mazurskim (o 0,9 proc. w porównaniu z okresem styczeń-maj 2008 r.) i kujawsko-pomorskim oraz podlaskim (o 5,5 proc.).Szybko malała wydajność pracy, czemu nie zawsze towarzyszyły adekwatne zmiany w kształtowaniu się wynagrodzeń. W przemyśle wzrost przeciętnych płac oscylował od 0,5 proc. w województwie podlaskim i 1,1 proc. w warmińsko-mazurskim do 7,7 proc. w dolnośląskim i świętokrzyskim. Uwzględniając inflację, spadek realnych wynagrodzeń nastąpił w województwie podlaskim, warmińsko-mazurskim i podkarpackim.
We wszystkich województwach, z wyjątkiem podlaskiego i lubuskiego, nastąpił wzrost jednostkowych kosztów pracy, gdyż dynamika przeciźtnego wynagrodzenia była wyższa od dynamiki wydajności pracy. Najbardziej niekorzystne, podtym wzglźdem, relacje obserwowano w województwie śląskim, gdzie przy spadku wydajności pracy o 15 proc. płace wzrosły o 5,5 proc., i opolskim (spadek wydajności o 13,9 proc. i wzrost wynagrodzeń o 5,5 proc.).
Najwiźksze zróżnicowanie płac dotyczyło budownictwa. Podobnie jak w latach poprzednich, najlepiej opłacane były załogi firm budowlanych województwa mazowieckiego, gdzie w okresie styczeń-maj przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto wynosiło 4,7 tys. zł, a najgorzej lubuskiego - 2,5 tys. zł. W przemyśle najwyższe płace pobierali zatrudnieni w zakładach województwa mazowieckiego i śląskiego (3,8 tys. zł), a najniższe w warmińsko-mazurskim (2,5 tys. zł).