[srodtytul][link=http://www.parkiet.com/galeria/32,3,933932.html]Kierunek długoterminowego trendu przemawia za atakiem na kwietniowy szczyt...[/link][/srodtytul]
Kupujący zdołali zmobilizować siły, zanim doszło do przetestowania przez WIG kluczowego dla oceny koniunktury lutowego dołka na wysokości 37 322 pkt (na Wall Street do przetestowania dołka nawet doszło, ale z próby tej posiadacze akcji wyszli obronną ręką, co stało się sygnałem do odreagowania).
Oznacza to, że zgodnie z książkową definicją na GPW ciągle panuje długoterminowy trend wzrostowy – kolejne dołki (z minionego tygodnia oraz z połowy lutego) są położone coraz wyżej, podobnie jak kolejne lokalne szczyty (ze stycznia oraz połowy kwietnia). Teoretycznie zatem kursom akcji łatwiej jest „siłą inercji” podążać w kierunku wyznaczonym przez ten trend, niż ulec trwałemu załamaniu, nawet mimo przejściowych silnych korekt, takich jak w ostatnich tygodniach (inna wersja tej technicznej reguły mówi, że do załamania długotrwałej tendencji potrzebne są czynniki potężniejsze niż te, które sprzyjają jego kontynuacji).
W czwartek WIG powrócił powyżej przebitej wcześniej półrocznej średniej kroczącej. Na początku marca taki sygnał okazał się trafną zapowiedzią końca poprzedniej korekty spadkowej (której punktem kulminacyjnym był wspomniany lutowy dołek) i początku kolejnej fali wzrostowej, która pozwoliła indeksowi ustanowić nowe rekordy hossy.
[srodtytul][link=http://www.parkiet.com/galeria/32,4,933932.html]...ale w krótkim terminie trend jest ciągle spadkowy[/link][/srodtytul]