Z rynkiem w 2011 roku nie było łatwo

„Parkiet" od kilku lat sprawdza jakość prognoz w odniesieniu do danych makroekonomicznych. Co roku wyłaniamy czołówkę analityków, których przewidywania okazywały się najbliższe danych publikowanych przez Główny Urząd Statystyczny i Narodowy Bank Polski. W 2011 r. po raz pierwszy sprawdzaliśmy także jakość prognoz w odniesieniu do zmiennych rynkowych:?kursu walutowego, stóp procentowych i koniunktury giełdowej. Jakie są wyniki?

Publikacja: 11.01.2012 13:17

Paweł Mizerski z AXA TFI

Paweł Mizerski z AXA TFI

Foto: Archiwum

Na pierwszym miejscu w prognozach rynkowych uplasował się Paweł Mizerski, zarządzający w AXA?TFI, który wyprzedził analityków Banku Handlowego (funkcję głównego ekonomisty sprawuje tam Piotr Kalisz), a także Banku Zachodniego WBK (szefem zespołu analityków makroekonomicznych jest tam Maciej Reluga).

Analiza trafności prognoz wskazuje, że pierwsza połowa mijającego roku była dla analityków łaskawsza. Sytuacja rynkowa generalnie układała się wówczas po ich myśli. Wprawdzie w przypadku kursu złotego

mieliśmy do czynienia raczej ze stabilizacją niż oczekiwanym umocnieniem, ale różnica nie rzucała się zbyt mocno w oczy. Zgodnie z oczekiwaniami mieliśmy natomiast do czynienia ze spadkiem rentowności papierów skarbowych i wzrostami cen akcji na giełdzie. Liderzy naszego zestawienia (choć nie wszyscy)

pozycję zawdzięczają przy tym prognozom podwyżek stóp procentowych, choć na początku 2011 r. nikomu nie udało się trafnie przewidzieć, że w ciągu kilku miesięcy Rada Polityki Pieniężnej zdoła przegłosować aż cztery podwyżki.

Zdecydowanie trudniejsza dla analityków była druga połowa roku. Przekonanie specjalistów, które obowiązywało w miesiącach letnich, że złoty do końca roku powinien się nieco umocnić, okazało się zupełnie nietrafione. Dość przypomnieć, że jeszcze we wrześniu ekonomiści prognozowali, że w ostatnim kwartale 2011 roku?za euro będzie się płacić średnio 4,05 zł. W rzeczywistości złoty okazał się niemal 10 proc. słabszy.

Reklama
Reklama

Wyższa od przewidywań okazała się również rentowność papierów skarbowych (szczególnie dwulatek, w przypadku dłuższych terminów wykupu różnica była mniejsza), natomiast wyraźnie poniżej prognoz (chociaż z miesiąca na miesiąc były one korygowane w dół) ukształtował się WIG20. Wrześniowe oczekiwania na IV?kwartał wskazywały na poziom 2450 pkt (faktycznie średnia za ostatnie trzy miesiące roku to niespełna 2250 pkt).

W?drugiej połowie roku ekonomiści mieli natomiast rację w przewidywaniach dotyczących zachowania Rady Polityki Pieniężnej.

Nikt nie spodziewał się zmiany stóp procentowych. Cięcie stóp jest możliwe – zdaniem niektórych – w pierwszych miesiącach 2012 roku.

W obu naszych rankingach analityków – „makro" i „rynkowym" – stosujemy podobny sposób oceniania prognoz. Za każdą można uzyskać maksymalnie 1 pkt (jeśli dokładnie odpowiada ona rzeczywistości).

Ogólny wynik to suma punktów zebranych za poszczególne prognozy.

W przypadku prognoz rynkowych modyfikacja polega na tym, że te na najbliższy kwartał mają podwójną, a na następny kwartał – potrójną wagę. To, a także fakt, że zmiennych jest tu więcej niż w przypadku prognoz makroekonomicznych (obie listy w tabelach z aktualnymi przewidywaniami zamieszczonymi poniżej), sprawia, że wyniki zwycięzców uzyskane w zestawieniu „rynkowym" są zdecydowanie wyższe niż w konkursie dotyczącym danych makro.

Reklama
Reklama

W obu rankingach w 2011 r. uczestniczyły 24 zespoły analityków z krajowych instytucji finansowych.

Analizy rynkowe
Eurocash uklepał dołek na 7,9 zł. Wyczekiwanie na wybicie
Analizy rynkowe
Hossa w godzinie próby
Analizy rynkowe
Młodzi Polacy odkładają pieniądze i oszczędzają na wydatkach
Analizy rynkowe
Czy to ostatnie chwile wysokiego oprocentowania bankowych produktów?
Analizy rynkowe
Wynajem mieszkań. Górą emocje?
Analizy rynkowe
Negatywne zaskoczenia w wynikach spółek
Reklama
Reklama