#TydzieńNaRynkach: Giełdy rozedrgane

Czy giełdy mają wirusa, nie wiadomo, ale wyraźnie widać, że są rozgorączkowane. Świadczy o tym rzadko spotykana skala wahań indeksów i częste zmiany kierunku ruchu.

Aktualizacja: 06.03.2020 14:03 Publikacja: 06.03.2020 14:00

#TydzieńNaRynkach: Giełdy rozedrgane

Foto: Bloomberg

Od kilku lat obserwowanie wydarzeń na sporej części giełd było zajęciem wyjątkowo nudnym, choć posiadacze akcji mieli powody do zadowolenia. Dotyczy to w szczególności Wall Street, gdzie indeksy od końca 2018 r. szły w górę niespiesznie, ale konsekwentnie, przy czym dzienne wahania rzadko przekraczały kilka dziesiątych procent. Z taką zmiennością jak obecnie nie mieliśmy do czynienia od czasów globalnego kryzysu finansowego. Nie jest przy tym do końca jasne, czy jest to efekt podwyższonych do granic możliwości emocji inwestorów, czy rozkalibrowania automatycznych systemów inwestycyjnych, których udział w obrotach na nowojorskim parkiecie szacowany jest nawet na 70 proc., a na pozostałych największych światowych giełdach ten odsetek jest podobny. Tak czy inaczej, zmiany wartości indeksów sięgające 3-4,5 proc. są od końca lutego nową normą, a diametralne zmiany kierunku ruchu wskaźników z sesji na sesję też zaczynają robić już mniejsze wrażenie.

W górę i w dół

Dotyczy to w szczególności ostatnich dni. W miniony poniedziałek S&P500 skoczył o 4,6 proc., dzień później spadło 2,8 proc., by w środę wzrosnąć o 4,2 proc. W tych warunkach mówienie, że w ciągu tygodnia indeks wzrósł lub spadł o 3 czy 4 proc. nie ma wielkiej wartości informacyjnej. Wyjątkiem był poprzedni tydzień, w którym S&P 500 zniżkował o 11,5 proc. W trakcie minionych czterech sesji wzrósł o 2,4 proc., ale w trakcie każdej z nich wahał się od 2,5 do 4,5 proc. To raj dla daytraderów i ból głowy dla zwykłych inwestorów, nawet jeśli stosują długoterminowe strategie. Na giełdzie we Frankfurcie zmienność była w ostatnich dniach o wiele mniejsza i nie przekraczała 1,5 proc. na sesję. Do czwartku DAX rósł o zaledwie 0,5 proc., oscylując wokół 12 tys. pkt, czyli poziomu najniższego od października ubiegłego roku. Momentami próbował testować techniczne wsparcie z sierpnia 2019 r., ale do ówczesnego minimum nie dotarł. Trochę podobnie było w Paryżu, gdzie CAC40 trzymał się okolic 5400 pkt, z tą różnicą, że do czwartku rósł o 1,1 proc., ale w poniedziałek sierpniowe minimum miał na liczniku. Indeks giełdy w Mediolanie tracił w trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia 2 proc. (po spadku w poprzednim tygodniu o ponad 11 proc.), co jest wynikiem adekwatnym zarówno względem sytuacji we włoskiej gospodarce, jak i nasileniem epidemii koronawirusa.

Niepokój związany z epidemią zdecydowanie przeniósł się z parkietów azjatyckich na europejskie, ale nasz kontynent był nim obdzielony nierówno. Ponownie najmocniej zniżkowały indeksy w Atenach i Sofii, ale na giełdach w Turcji i na Węgrzech miało miejsce zdecydowane odreagowanie wcześniejszych spadków, sięgające 5,5-6 proc. Nie najgorzej radził sobie wskaźnik rynków wschodzących, zwyżkując do czwartku o 2,5 proc., po wcześniejszym spadku o prawie 6,5 proc. W tym odreagowaniu spory udział miał rosnący o 6,6 proc. Shanghai Composite, który z niewielką nawiązką odrobił straty z poprzedniego tygodnia. To zapewne efekt zarówno sygnałów o opanowaniu sytuacji zdrowotnej w tym kraju, jak i działań podjętych w celu ograniczenia negatywnych skutków epidemii dla gospodarki.

W skali globalnej niepokój w tych kwestiach nadal jest jednak silnie obecny mimo zaskakującej i radykalnej decyzji Fed o obniżeniu stóp procentowych o 0,5 pkt proc. jeszcze przed mającym się odbyć 18 marca planowym posiedzeniem oraz informacji o przeznaczeniu przez Bank Światowy 12 mld USD i przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy 50 mld USD na pomoc krajom dotkniętych epidemią. Paradoksalnie, decyzja Fedu bardziej rynki przestraszyła, niż uspokoiła, a działania BŚ i MFW nie zrobiły na nich większego wrażenia.

Rzeczywistą skalę obaw przed skutkami epidemii widać najbardziej wyraźnie na rynku długu. Rentowność amerykańskich dziesięcioletnich obligacji skarbowych systematycznie ustanawia historyczne minima, spadając w czwartek do 0,92 proc. Taka sama tendencja jest w przypadku obligacji skarbowych większości państw, nie wyłączając Polski. Rentowność naszych dziesięciolatek sięgała w czwartek 1,7 proc. i była o ponad 0,5 pkt proc. niższa niż w połowie stycznia.

Warszawa nadal w tarapatach

Mimo starań byków w pierwszych dwóch dniach minionego tygodnia obraz naszego rynku nie uległ zasadniczej poprawie. Co prawda do czwartku WIG20 zyskiwał 3 proc., ale to głównie zasługa wtorkowego skoku indeksu o 4,5 proc. Kolejne sesje doprowadziły do znacznego zniwelowania tego osiągnięcia i osłabiły nadzieje na trwały wzrost. Trudno zresztą nań liczyć bez poprawy sytuacji na giełdach światowych. Sukcesem byków było, przynajmniej w czwartek, utrzymanie indeksu powyżej 1800 pkt, ale to wciąż poziom najniższy od prawie trzech lat, a odbicie, w porównaniu z przekraczającym 15 proc. spadkiem z poprzedniego tygodnia, mizerne. Interesującym, bo niezbyt często spotykanym zjawiskiem, była niemal identyczna, sięgająca 3 proc., skala wzrostu wszystkich głównych indeksów naszego parkietu. Minimalnie wyłamał się z tego schematu sWIG80, rosnąc o 2,9 proc. Mimo mniejszych strat w trakcie słabej czwartkowej sesji wskaźniki małych i średnich spółek nie zdołały utrzymać się powyżej okrągłych poziomów odpowiednio 3700 i 12 tys. pkt, które pełnią jednak także jakąś rolę technicznych wsparć, choć niezbyt istotnych.

Ciekawie prezentuje się przegląd indeksów branżowych. Na prawie 3 proc. minusie jest tylko WIG-paliwa, najgorzej zachowujący się także zarówno od początku roku (strata 32 proc.), jak i w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy (spadek o 43 proc.). Zdecydowana większość pozostałych wskaźników zyskiwała po około 3 proc. Nieco słabsze były energetyka (2,2 proc.) i spożywczy (1 proc.). Na razie związków z epidemią koronawirusa nie widać. WIG-leki zwyżkował o 3,8 proc., ale WIG-motoryzacja, ewidentnie znajdujący się pod presją łańcuchów dostaw, zyskał 5,4 proc. WIG-budownictwo rósł do czwartku o 5 proc., a WIG.Games, który „niesłusznie" w poprzednim tygodniu zniżkował o prawie 18 proc., rósł do czwartku o niemal 12 proc.

Spośród największych spółek najmocniejszy, sięgający 6 proc. spadek zaliczyły akcje Lotosu, ale to i tak niewiele wobec przekraczającej 20 proc. przeceny z poprzedniego tygodnia. Od początku roku spadek wynosi jedną trzecią wartości z końca 2019 r. Papiery PKN Orlen zniżkowały do czwartku o 3 proc., ale od początku roku tracą tyle samo, ile akcje Lotosu. Na przeciwległym biegunie uplasowały się zwyżkujące ponad 11 proc. walory Dino, rosnące o prawie 7 proc. akcje CD Projektu i zwyżkujące o 5,5 proc. papiery Pekao. Po przekraczającym 17 proc. spadku odreagowania sięgającego nieco ponad 7 proc. doczekały się akcje Orange.

Wśród średnich firm po byczej stronie wyróżniały się zwyżkujące o prawie 20 proc. akcje Ten Square Games, które ustanowiły kolejny historyczny rekord. Po niemal 30-proc. przecenie z poprzedniego tygodnia o prawie 18 proc. w górę szły akcje Getin Holding. Sięgającego 13,5 proc. wzrostowego odreagowania doczekały się dramatycznie od kilku tygodni taniejące akcje Bogdanki. O prawie 11 proc. w górę szły walory 11 bit studios. Na dobry wynik WIG-budownictwo mocno zapracowały zwyżkujące o 7,7 proc. akcje Budimeksu. Sporych emocji doznali posiadacze akcji Forte, które w pierwszych dwóch dni minionego tygodnia zwyżkowały po 6-8 proc., by w czwartek tracić ponad 8 proc. Bilans czterech sesji to niespełna 2 proc. zysku.

Złoto odzyskuje blask

Po niespodziewanym i nieco zagadkowym spadku o 5 proc. w poprzednim tygodniu, w ostatnich dniach notowania złota wróciły do głównego trendu wzrostowego i zwyżkowały o prawie 7 proc. Cena kruszcu w czwartek sięgała niemal 1675 dolarów za uncję, czyli niewiele mniej niż lokalny rekord z końca lutego. Niemal równie mocno, bo o 6,5 proc. w górę, szły do czwartku notowania srebra. W poprzednim tygodniu doznały one dotkliwej, przekraczającej 11,5 proc. przeceny, największej od prawie dziewięciu lat. Niewielkiej, ledwie przekraczającej 1 proc., kontynuacji korekty, poddały się notowania palladu, które tydzień wcześniej zniżkowały o niespełna 4,5 proc. Minimalnie wzrosły z kolei notowania platyny, które poprzednio spadły o ponad 11 proc. Pojawiają się opinie, że w zastosowaniach przemysłowych sporo tańsza platyna może zacząć zastępować rekordowo drogi pallad. Jeśli negatywne konsekwencje epidemii koronawirusa miałyby się nasilić lub przedłużyć, mogłoby to negatywnie wpłynąć na notowania obu tych metali, wykorzystywanych głównie w przemyśle motoryzacyjnym. Na negatywne sygnały odporny był w ostatnich dniach rynek miedzi. Notowania kontraktów terminowych na ten metal, po przetestowaniu lokalnego dołka z pierwszych dni lutego, zwyżkowały o nieco ponad 1 proc., jednak nie zdołały utrzymać się powyżej 260 centów za funt. Poniedziałkowy skok o ponad 2 proc. był prawdopodobnie jednorazowym incydentem, prowadzącym jedynie do powrotu notowań kontraktów do obowiązującego od początku lutego trendu bocznego, trzymającego je w wąskim przedziale od 255 do 260 centów za funt. Niespodziewanie silne wzrostowe odreagowanie nastąpiło w przypadku rudy żelaza, która podrożała o 8,5 proc.

Niewielkie, w porównaniu z 16-proc. spadkiem z poprzedniego tygodnia, odreagowanie nastąpiło w przypadku notowań ropy naftowej. Cena WTI rosła do czwartku o 2,7 proc., docierając do niemal 46 dolarów za baryłkę. To nadal poziom najniższy od końca 2018 r. Inwestorzy nie reagowali przesadnie optymistycznie w oczekiwaniu na kończące się w piątek posiedzenie kartelu OPEC i przedstawicieli krajów przyłączających się do działań wspierających zahamowanie spadku cen surowca.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?