Inwestorzy spodziewają się serii słabych wyników półrocznych, biorąc pod uwagę wpływ pandemii, a niepewność jest niezwykle wyraźna, ponieważ wiele firm nie przedstawiło prognoz dotyczących zysków za cały rok. Niektórych niepokoi również perspektywa wyższych podatków za prezydentury Joe Bidena, ponieważ poparcie dla gwałtownych ruchów Demokratów i ostatnie sondaże wskazują na zwycięstwo. Tymczasem firmy zmagają się z rosnącą liczbą przypadków koronawirusa w USA, co skłoniło niektóre regiony do ponownego nałożenia blokad.
Indeks S&P 500 powrócił do punktu startowego w 2020 r. Na początku czerwca, osiągając poziom powyżej 3230 i wahał się nieco poniżej tego poziomu w międzyczasie. Jednak dynamika osłabła od energicznego odbicia w kwietniu i maju, a indeks nie zdołał już przesunąć się w górę. Jego 44-procentowy wzrost od marca wciąż sprawia, że ??niewiele brakuje do poziomu z początku stycznia.
„Rynek nadal nie ma pewności co do trwałości ożywienia, a ryzyko drugiej fali [wirusa] jest nadal bardzo żywe. . . co sprawia, że ??nastroje są wyjątkowo słabe i ostrożne "- powiedział Emmanuel Cau, szef europejskiej strategii kapitałowej w Barclays.
"Inwestorzy nie wierzą już, że rynki wkrótce się załamią, jak to zrobili w marcu, ale nie wyrazili jeszcze poglądu, że rozpoczęło się ożywienie gospodarcze" - powiedział Florian Ielpo, szef działu badań makroekonomicznych w firmie Unigestion, zarządzającej aktywami.
Akcje amerykańskie wzrosły w piątek o 0,3 procent, dzięki czemu S&P 500 zamknął się wyżej przez trzeci tydzień z rzędu. Jednak indeks pozostaje na minusie w ciągu roku, a inwestorzy są zaniepokojeni wpływem wygaśnięcia zasiłku dla bezrobotnych ustalonego na koniec miesiąca.
Nastroje zostały również osłabione przez wzrost liczby przypadków koronawirusa w USA. Codziennie nowe przypadki przekroczyły 64 000 w niedzielę, podczas gdy Teksas, Floryda i Kalifornia nadal prowadziły wskaźniki infekcji.