Indeks surowcowy CRB\Refinitiv zyskał od dołka z kwietnia już 35 proc., ale wciąż nie zdołał odrobić strat poniesionych od początku pandemii koronawirusa. Na razie wrócił jedynie na poziom z drugiego tygodnia marca i jest o 22 proc. niżej niż na początku roku. Surowcowe odbicie jest bardzo nierówne. Cena złota wzrosła od początku roku o blisko 24 proc. i zbliża się do rekordowego poziomu. W czwartek za uncję kruszcu płacono 1882 USD (rekord z września 2011 r. to 1921,15 USD). Cena srebra sięgnęła 22,9 USD za uncję i była najwyższa od 2013 r. Miedź odrobiła już straty poniesione w trakcie pandemii, a jej cena stała się o prawie 6 proc. wyższa niż na początku roku. Aluminium jest jednak o 6 proc. tańsze niż na początku stycznia. Większość surowców rolnych też jest wciąż tańsza niż na początku roku. O ile jednak cena pszenicy na giełdzie w Chicago jest tylko 4,5 proc. niższa niż wówczas, o tyle cena kukurydzy jest mniejsza o 16 proc., a kawy o 17 proc.
Różnica strategii
To, że mocno zyskiwały w ostatnich miesiącach metale szlachetne, nie powinno dziwić. Inwestorzy reagowali w ten sposób zarówno na niepewność związaną z globalnym kryzysem, jak i na ultraluźną politykę banków centralnych. Obawy przed kolejną falą zachorowań na Covid-19 również sprzyjają złotu i srebru. Zwyżki cen części metali przemysłowych (np. miedzi i rudy żelaza) to natomiast skutek tego, że Chiny znów stymulują swoją gospodarkę większymi wydatkami na infrastrukturę. To, że aluminium nie odrobiło strat poniesionych od początku roku, ma natomiast silny związek z kryzysem w branży lotniczej.
W przypadku poszczególnych surowców rolnych jak zwykle odgrywają bardzo dużą rolę specyficzne czynniki, takie jak susze, powodzie i nieurodzaje. Swoje robią też zakłócenia w łańcuchach dostaw i problemy z dostępnością siły roboczej (zagranicznych pracowników sezonowych). Czynnikiem podbijającym ceny jest również pokryzysowe ożywienie popytu w Chinach. W czerwcu sprowadzono do Państwa Środka 910 tys. ton pszenicy, aż o 197 proc. więcej niż w takim samym miesiącu rok wcześniej i zarazem najwięcej od siedmiu lat. Agencja Bloomberga donosi natomiast, że Chińczycy zamawiają duże transporty soi z USA pomimo narastającego konfliktu amerykańsko-chińskiego.
Jak jednak wytłumaczyć to, że wiele surowców mocno się odbiło, mimo że perspektywy wzrostu gospodarczego nadal są bardzo niepewne?