W świecie inwestycji miano „Upadłych Aniołów" przypisuje się spółkom, które tracą dotychczas posiadany rating inwestycyjny, a wyemitowane przez nie obligacje zostają zaliczone do grupy high yield. Rok 2020 jest już rekordowy pod względem wartości ich papierów. Od licznych obniżek ratingów - w tym niedawnych tak wielkich marek, jak Kraft, Ford i Occidental Petroleum - po kupowanie obligacji korporacyjnych przez Rezerwę Federalną Stanów Zjednoczonych (Fed), wiele jeszcze nas czeka do końca roku – podkreśla Seeking Alpha. Obligacje "Fallen Angel", reprezentowane przez ICE US Fallen Angel High Yield 10% Constrained Index („Fallen Angel Index"), osiągnęły lepsze wyniki niż szeroki rynek papierów wysokodochodowych, reprezentowany przez ICE BofA High Yield Index („High Yield Index") ), mając wynik -1,2 proc. w porównaniu do -4,8 proc. od początku roku na 30 czerwca. Tegoroczne wyniki są napędzane tymi samymi czynnikami, które były kluczowe dla konsekwentnej długoterminowej przewagi strategii "Upadłego Anioła".
Po pierwsze, obligacje są zwykle wyprzedawane przed obniżeniem ich ratingu i zwykle odzyskują wartość w ciągu sześciu miesięcy. W tym roku pojawiło się ponad 140 miliardów dolarów nowych Upadłych Aniołów, co jest zdecydowanie najwyższym wynikiem w historii, który zapewnił wystarczającą podaż obligacji z dużym dyskontem.
Po drugie, inwestowanie w Upadłego Anioła jest podejściem kontrariańskim. Portfel jest przeważony w sektorach, w których wartości są obniżone, a fundamenty osiągnęły dno, co daje możliwość skorzystania z ożywienia. Widać to w tej chwili z nadwagą sektora energetycznego, który faktycznie pozytywnie przyczynił się do lepszych wyników indeksu Fallen Angel w tym roku (na dzień 30.06.2020), mimo że jest jednym z najgorzej wypadających sektorów w szerokim Indeksie Wysokich Rentowności.