Spółki automotive notowane na GPW zmagają się ze skutkami największego od lat kryzysu w branży motoryzacyjnej. Ograniczenia produkcji w branży motoryzacyjnej wywołane wiosennym lockdownem gospodarek skutkowały drastycznym spadkiem zamówień i koniecznością czasowego wstrzymania lub ograniczenia produkcji, co znalazło odzwierciedlenie w słabszych wynikach za II kwartał. Czy branża najgorsze ma już za sobą?
Poprawa otoczenia
Kondycja finansowa spółek z branży automotive, która była jedną z tych, które najmocniej odczuły skutki kryzysu wywołanego koronawirusem, wciąż jest daleka od sytuacji sprzed wybuchu pandemii. – Spółki przemysłowe, w tym produkujące części samochodowe, generalnie są wrażliwe na wahania koniunktury. Mają spore koszty stałe, a popyt na ich produkty jest dość zmienny. Szybka poprawa koniunktury może im mocno pomóc. Podczas pandemii popyt znacząco spadł, natomiast dzięki ożywieniu producenci mają warunki do nadrobienia kilku straconych miesięcy, i wyniki niektórych spółek mogą być – przynajmniej przez krótki czas – nawet lepsze niż przed pandemią – uważa Adam Łukojć, zarządzający TFI Allianz.
Zdaniem Radosława Pelca, analityka ds. sektora logistyki i automotive w Santander Bank Polska, obecna sytuacja rynkowa wydaje się sprzyjać odbudowie pozycji rodzimych producentów części i komponentów. – Wartość produkcji sprzedanej krajowego przemysłu motoryzacyjnego (łącznie producentów samochodów oraz części) w lipcu wrosła o 0,6 proc. rok do roku ( w cenach stałych), tymczasem wolumen produkcji samochodów osobowych spadł o 30 proc. Oznacza to, że za dobrą sprzedaż przemysłu motoryzacyjnego odpowiadali przede wszystkim producenci części. Warto przy tym zwrócić uwagę, że choć odbudowa popytu na krajowe części szła w parze ze wzrostami wolumenów produkcji samochodów na głównych rynkach odbioru, tj. w Niemczech, Czechach czy Wielkiej Brytanii, to tempo tych wzrostów było niższe od krajowej produkcji części – zwraca uwagę ekspert. To efekt stabilnego popytu na krajowym rynku autoczęści (aftermarket), który był bardziej stabilny niż produkcja na pierwszy montaż, o czym świadczą choćby dobre wyniki dystrybutorów części.
Sprzedaż nowych samochodów mimo odbicia wciąż jest dużo poniżej poziomów sprzed pandemii, a nabywcy są bardzo ostrożni, jeśli chodzi o zakupy. – Rynek jest jednak wciąż mało stabilny. Popyt na nowe samochody osobowe w Europie nadal ulega wahaniom. Po całkiem dobrym lipcu, w sierpniu spadek liczby rejestracji się pogłębił, ale w pewnym stopniu był spowodowany efektem bazy, tj. wyprzedażą spowodowaną wejściem w życie modyfikacji procedury pomiaru emisji spalin WLTP. W sierpniu wolumen produkcji aut w Niemczech spadł o 35 proc. rok do roku, ale częściowo wynikał z przesunięć planowanych wakacyjnych przestojów produkcyjnych. Nie przeszkodziło to jednak produkcji sprzedanej polskiego przemysłu motoryzacyjnego, której wartość w tym samym czasie wzrosła o 4,4 proc. rok do roku – zauważa Pelc.