Największy eksperyment w historii monetarnej jest kontynuowany. To, czego można się obawiać to moment, w którym zaufanie do banków centralnych załamie się, ponieważ wydrukowały zbyt dużo pieniędzy. Bilans SNB stanowi obecnie ponad 150% PKB Szwajcarii, a BoJ prawie 140 proc. PKB Japonii.
Nowozelandzki bank centralny wydrukował 32,2 miliarda dolarów na zakup obligacji od czasu uderzenia Covid-19, ale 90 proc. tej sumy wciąż jest na rachunkach bankowych. Był to problem odkąd banki centralne w Ameryce, Japonii i Europie rozpoczęły luzowanie ilościowe (QE) lub drukowanie pieniędzy ponad dziesięć lat temu podczas globalnego kryzysu finansowego: nowe pieniądze nie krążyły i nie generowały wielu nowych inwestycji, wydatków lub wzrost. Został po prostu zaparkowany na kontach bankowych lub stosach prawdziwej gotówki lub innych nieproduktywnych sklepach wartościowych, takich jak złoto, dzieła sztuki, nieruchomości i jachty - pisze Bernard Hickey, redaktor naczelny nowozelandzkiego Newsroom Pro .
Te świeżo wydrukowane pieniądze zostały przekazane przez niezależne banki centralne właścicielom obligacji w zamian za ich rządowe i inne papiery. Celem było obniżenie długoterminowych stóp procentowych (ponieważ już obniżyły krótkoterminowe stopy procentowe do zera) i sprawienie, aby te pieniądze krążyły w gospodarce realnej, aby generować wydatki, miejsca pracy i ostatecznie dodatkową inflację. Pomysł polegał na tym, że banki pożyczałyby przedsiębiorstwom, aby inwestowały przy tych nowych, niższych stopach procentowych, a inwestorzy wykorzystaliby pieniądze ze sprzedaży obligacji do inwestowania w nowe lub rozwijające się firmy, aby generować aktywność, miejsca pracy, wydatki i inflację.