Dokładnie 51 sesji temu, 17 sierpnia, WIG20 osiągnął najwyższy kurs zamknięcia podczas "covidowej hossy" – 1862 pkt. Licząc do zamknięcia poniedziałkowej sesji indeks stracił od tamtego momentu już 12,4 proc. I choć dziś trwa próba odbicia (w południe indeks rósł o 1,2 proc. do 1650 pkt), to na wykresie obowiązuje krótkoterminowy układ spadkowy, a notowaniom bliżej jest do pogłębienia aktualnego minimum niż do przebicia ostatniego, lokalnego maksimum (1749 pkt).
Sprawdziliśmy, jak podczas tych 51 sesji radziły sobie poszczególne spółki z portfela WIG20 (oprócz Allegro, które jest na giełdzie dopiero od 12 sesji). Na plusie są tylko Play (efekt wezwania) oraz JSW, które w okresie 21 sierpnia – 17 września zanotowało silny spekulacyjny zryw, ale w ciągu ostatnich 4 tygodni zostało już zniesione ponad 61,8-proc. tego dorobku. Pozostałe blue chips są pod kreską, przy czym Dino, KGHM, Cyfrowy Polsat, PKO BP, Alior i CD Projekt zanurkowały mniej niż indeks, odpowiednio: -5,7 proc., -8,05 proc., -9,3 proc., -9,9 proc., -10 proc. i -11,8 proc.
Pozostała dziesiątka wykazuje relatywną słabość względem benchmarku. O ile w przypadku PGNiG, Pekao, Orange, Santandera i Tauronu wynosi ona od 1,4 do 6,2 pkt proc., to w przypadku PGE, PZU, LPP, CCC i Lotosu straty są znacznie większe. To właśnie ta ostatnia piątka stanowi tytułowy ciężar dla naszego rynku. Jak wygląda sytuacja na wykresach tych spółek?
Akcje Lotosu straciły w analizowanym okresie prawie 40 proc. i jest to najsłabsze ogniwo w gronie blue chips. Dominacja podaży utrzymuje się tutaj od roku, więc ostatnia przecena wpisuje się w szeroki układ spadkowy. Potwierdzają go spadające średnie z 50, 100 i 200 sesji, pogłębienie marcowego dołka (38 zł) i dzisiejsze, nowe minimum bessy na poziomie 27,22 zł. Najbliższych wsparć można szukać przy 25 zł. Zejście w ten rejon przy sygnalizacji wyprzedaży na RSI(14) i niskim ATR(14) będzie zwiększać szanse na wzrostową korektę. Dla łapaczy spadających noży to z pewnością wykres co najmniej do obserwacji.