#TydzieńNaRynkach: Pandemia sprzyja niedźwiedziom

Do niedawna można było jedynie mówić o obawach związanych z nasilającą się pandemią. W ostatnich dniach inwestorzy przystąpili jednak do działania i zaczęli desperacko wyprzedawać akcje. Wirus niemal całkowicie usunął w cień zbliżające się wybory w USA.

Publikacja: 30.10.2020 16:00

#TydzieńNaRynkach: Pandemia sprzyja niedźwiedziom

Foto: Bloomberg

Trwająca na niemal wszystkich światowych parkietach od około dwóch tygodni spadkowa korekta w ostatnich dniach nabrała niepokojącej dynamiki.

Akcje już nie są takie fajne

Spośród licznych czynników ryzyka, na pierwszy plan wybiła się druga fala pandemii i będące jej konsekwencją coraz bardziej radykalne działania rządów sporej części państw najbardziej zagrożonych. Tak się składa, że najgorzej jest w Europie, trudno się więc dziwić, że właśnie na giełdach naszego kontynentu dochodzi do najmocniejszej wyprzedaży akcji. Indeks we Frankfurcie do czwartku zniżkował o ponad 8 proc., zaliczając największy tygodniowy spadek od połowy marca. Co prawda obecnie trudno sobie wyobrazić powrót DAX-a do ówczesnych poziomów, ale pogłębienie przeceny jest jak najbardziej prawdopodobne. Do pierwszego poważniejszego poziomu technicznego wsparcia jest jeszcze sporo miejsca i niedźwiedzie zapewne z takiej okazji skorzystają. Choć we Francji sytuacja epidemiologiczna jest gorsza niż w Niemczech, a podejmowane przez rząd środki bardziej radykalne, to jednak skala spadku CAC40 jest mniejsza i wyniosła niecałe 7 proc. Mimo bardzo poważnej sytuacji zdrowotnej i niepokojów związanych z brakiem porozumienia w sprawie umowy z Unią Europejską, londyński FTSE 250 zniżkował „jedynie" o nieco ponad 5 proc. Po 6-7 proc. w dół szły indeksy giełd w Hiszpanii, Portugalii i Włoszech.

Byki zostały zepchnięte do głębszej defensywy także na Wall Street. Relatywnie niewiele ucierpiał sektor firm technologicznych. Do czwartku Nasdaq Composite zniżkował o nieco ponad 3 proc. W czwartek podjęta została próba obrony przed zejściem indeksu poniżej 11 tys. punktów. Na razie skuteczna. S&P 500 poszedł w dół o 4,5 proc., najmocniej od połowy czerwca. Tu również bykom udała się obrona poziomu wsparcia w okolicach 3300 pkt, ale obserwując poranny piątkowy spadek kontraktów terminowych na ten indeks, należy poważnie liczyć się z kontynuacją spadkowej tendencji. Najsłabiej radził sobie sektor tradycyjnej gospodarki. Dow Jones Industry tracił niemal 6 proc., między innymi za sprawą przecenianych o ponad 11 proc. akcji Boeinga, tracących prawie 10 proc. papierów American Express czy taniejących o ponad 7 proc. walorów Goldman Sachs.

Na tle giełd krajów najbardziej rozwiniętych, bardzo dobrze wygląda sytuacja na rynkach wschodzących. MSCI Emerging Markets do czwartku zniżkował o niespełna 2,5 proc. To dość zaskakujące, biorąc pod uwagę gremialny odwrót inwestorów od ryzykownych aktywów. Sytuacja techniczna wskaźnika nie wygląda zbyt niepokojąco. Przyglądając się jego głównym składowym, widać, że jego siła względna wynika z relatywnie dobrego zachowania giełdy chińskiej. Shanghai Composite, choć także znajduje się w fazie spadkowej korekty, to jednak tracił zaledwie 1,6 proc. Za to moskiewski RTS zniżkował aż o ponad 8 proc.

Na GPW wyprzedaż bez znieczulenia

Warszawskie indeksy, po krótkiej próbie obrony, poszły śladem głównych wskaźników europejskich, wpadając razem z nimi w szpony obaw przed nasilającą się falą pandemii. WIG20 zniżkował do czwartku o 6,2 proc., przełamując w dół barierę 1550 pkt i osiągając poziom najniższy od początku kwietnia. Pękło więc wsparcie techniczne z połowy maja, a obecnie stajemy przed perspektywą testowania kolejnego poziomu, poniżej którego jest już tylko marcowy dołek. Wskaźnik średnich firm tracił prawie 7 proc., w trakcie tygodnia przetestowany został poziom wsparcia w okolicy 3200 pkt. Test wypadł korzystnie dla posiadaczy akcji, ale w żadnym razie nie mogą się oni czuć bezpiecznie. sWIG80 spadał do czwartku o niemal 5 proc., pomyślnie dla byków przechodząc test 13 tys. pkt, ale techniczne wsparcia zostały poważnie naruszone.

W pierwszych dniach minionego tygodnia indeks naszych blue chips korzystał ze wsparcia zwyżkujących akcji Allegro i CD Projektu. Jednak nawet te dwie spółki o największej kapitalizacji nie były w stanie przeciwstawić się globalnym tendencjom. Do czwartku papiery CDR zwyżkowały jedynie o symboliczne 0,1 proc., ale walory Allegro traciły już 3,4 proc., dając przy tym pokaz zmienności. Ich cena oscylowała między 93,8 zł a 82,1 zł, a więc różnica wynosiła niemal 17 proc. W przypadku CD Projektu sięgała „zaledwie" 7 proc., ale i tak emocji nie brakowało. Przy wysokich obrotach, we wtorek można było obserwować zwyżkę do 380 zł, a dzień później spadek do 352 zł, a momentami do 334 zł.

Wstydzić się nie ma czego, bo wahania o podobnej, a nawet znacznie większej skali, są widoczne również na najbardziej dojrzałych giełdach światowych. Obrońców WIG20 nie miał zbyt wielu, a właściwie prawie żadnego, jeśli nie liczyć „schyłkowych" papierów Playa, czekających na wynik wezwania, i wspomnianych walorów CD Projektu. Niedźwiedzio nastawionym komentatorom niewątpliwą przyjemność sprawi przekraczające 23 proc. tąpnięcie akcji JSW, testujących wsparcie z przełomu sierpnia i września. Po euforii, związanej z zaliczeniem przez Unię Europejską koksu do grupy towarów o strategicznym znaczeniu, pozostało już tylko wspomnienie i resztki nadziei na odbicie, gdy koniunktura gospodarcza się poprawi, a pandemia cofnie.

Patrząc na notowania, szanse na szybką poprawę nie są chyba zbyt wielkie w sektorze bankowym i w energetyce. Akcje wchodzących w skład WIG20 banków zniżkowały do czwartku po 12-15 proc. Wyjątkiem były tracące „jedynie" 7,5 proc. papiery Santandera, które uchroniły się przed większą przeceną dzięki nadspodziewanie dobrym wynikom finansowym oraz zapowiedziom zwolnienia dwóch tysięcy pracowników. Zysk netto banku w III kwartale był co prawda niższy o ponad 30 proc. niż rok wcześniej, ale analitycy obawiali się znacznie większego spadku. Nie widać oznak poprawy sytuacji w energetyce. Akcje PGE i Tauronu zniżkowały po 13-15 proc. Po około 5,5 proc. w dół szły walory PKN Orlen i Lotosu. Po ponad 8 proc. traciły papiery Orange i Cyfrowego Polsatu. W kontekście zagrożenia zaostrzeniem ograniczeń związanych z pandemią o dramacie nie można mówić w przypadku zniżkujących o 7,5 proc. akcji CCC i spadających o 5 proc. papierów LPP. Sporą nerwowość widać było w przypadku akcji Dino, które ostatecznie do czwartku traciły prawie 5 proc., po pomyślnym dla byków przetestowaniu wsparcia znajdującego się w okolicach 210 zł.

Byki w odwrocie były także w segmencie średnich firm. mWIG40 zanotował największy spadek spośród głównych indeksów warszawskiego parkietu. Jedynie akcje 11 bit studios i Neuki zaliczyły niewielką, sięgającą 1 proc. zwyżkę. Indeksowi średniaków najmocniej szkodziły mocno taniejące akcje banków. Walory mBanku zniżkowały o prawie 19 proc., akcje ING BSK taniały o 12 proc., a papiery Millennium o ponad 11 proc. Akcje mocno narażonego na nasilenie pandemii Benefitu przeceniono o 12 proc., zmierzając dynamicznie w kierunku marcowego dołka. Mocnej przecenie ulegają również papiery firm przemysłowych. Akcje Famuru zniżkowały do czwartku o ponad 13 proc., nieoczekiwanie mocno, bo aż o ponad 12 proc. w dół poszły papiery Kęt. Co więcej, dynamicznie i bez oporów inwestorzy pozbywali się akcji firm, które najbardziej korzystają na pandemii. Walory Mercatora potaniały o ponad 10 proc., papiery Biomedu Lublin poszły w dół o niemal 14 proc., mimo pozytywnej informacji o potwierdzeniu stabilności przygotowywanego przez spółkę preparatu wspomagającego leczenie Covid, co otwiera drogę do rozpoczęcia badań klinicznych nad lekiem. O prawie 20 proc. w dół poszły akcje Harper Hygienics, a o ponad 13 proc. Global Cosmed. Silne wahania wystąpiły na rynku BioMaximy, które ostatecznie zniżkowały o ponad 8 proc.

W segmencie najmniejszych firm uwagę zasługuje mocna przecena walorów firm z branży budowlanej i to tych, które mają „w kieszeni" potężne kontrakty infrastrukturalne, finansowane ze środków publicznych, z mocnym unijnym wspomaganiem. Papiery Polimeksu traciły prawie 15 proc., Torpolu zniżkowały o ponad 14,5 proc., a Trakcji o prawie 11 proc. Uwagę zwracają też silne wahania walorów Astarty, które taniały do czwartku o 11,5 proc. po przekraczającej 22 proc. zwyżce z poprzedniego tygodnia.

Ropa zawirusowana

Globalna ekspansja koronawirusa i będące jej konsekwencją coraz ostrzejsze ograniczenia działalności gospodarczej i aktywności społecznej, wyraźnie odcisnęły swoje piętno na rynku ropy naftowej. Po trwającej od niemal pięciu miesięcy stabilizacji, jedynie sporadycznie przerywanej nieco większymi wahaniami, ostatnie dni przyniosły sięgający 9,5 proc. spadek. Cena baryłki WTI zbliżyła się w miniony czwartek do 35 dolarów, czyli do poziomu najniższego od połowy czerwca. Nieco ponad 38 dolarów trzeba było płacić za baryłkę surowca gatunku Brent, co oznacza spadek o ponad 8,5 proc. Od początku roku ropa potaniała o ponad 40 proc. Na niewiele się zdały działania OPEC i państw godzących się na ograniczenia produkcji, a wygrały siły rynkowe, czyli spadek popytu oraz pesymistyczne prognozy dotyczące zapotrzebowania na ropę w przyszłości.

Złe wieści, dotyczące nasilenia się pandemii, niekorzystnie wpłynęły także na ceny miedzi. Notowania kontraktów na ten metal do czwartku zniżkowały o 2,3 proc., niwelując poprzednią zwyżkę sięgającą 2 proc. Chwilowe przekroczenie poziomu 320 centów za funt w poprzednim tygodniu okazało się przesadzoną reakcją, prawdopodobnie związaną z nieco lepszymi danymi makroekonomicznymi z Chin. Notowania miedzi wciąż jednak utrzymują się na relatywnie wysokim poziomie, zwyżkując od początku roku o ponad 9 proc i rosnąc od marcowego dołka o ponad 50 proc. W ostatnich dniach wyraźnie w dół szły także ceny większości pozostałych metali przemysłowych.

Na wzrost niepokojów i obaw związanych z nasileniem pandemii, obawami o perspektywy koniunktury gospodarczej, czy wreszcie niepewnością w kwestii wyborów prezydenta Stanów Zjednoczonych, nieczuły pozostał rynek złota. Notowania kruszcu zniżkowały do czwartku o prawie 2 proc., zbliżając się do 1850 dolarów za uncję, a więc do poziomu najniższego od końca września. Jedynym wyjaśnieniem tej tendencji jest aprecjacja dolara.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?