We wtorek ceny ropy wzrosły w dniu wyborów w USA, gdy rynki akcji na całym świecie i w USA również wzrosły, a handlowcy przygotowywali się do wyniku wyborów. Komentując zmiany cen ropy, Tamas Varga z brokera naftowego PVM powiedział Reuterowi: Taki przeskok nosił wszelkie znamiona masowego, logicznego, a nawet nieuniknionego krótkiego pokrycia przed wyborami prezydenckimi w USA". Zdaniem analityka, wtorkowy wzrost cen ropy wynika wyłącznie z wyborów w USA, a nie z odreagowania po spadku cen ropy w zeszłym tygodniu.
Niedźwiedzie czynniki wpływające na ropę są nadal bardzo obecne, a Włochy również zaostrzają środki w celu powstrzymania drugiej fali koronawirusa, ale na razie powstrzymują się przed ogólnokrajową blokadą. Wielka Brytania, Austria i Belgia dołączyły w ten weekend do Francji i Niemiec, ogłaszając drugie blokady w związku z rosnącą liczbą przypadków koronawirusa. Rynek obawia się, że powrót blokad jeszcze bardziej opóźni ożywienie gospodarki i ożywienie popytu na ropę.
Tymczasem rentowności obligacji USA, które wzrosły we wtorek przed wyborami prezydenckimi , spadły w środę rano. Rentowność referencyjnego 10-letniego bonu skarbowego ostatnio wzrosła do 0,892 proc., najwyższego poziomu od 8 czerwca. Rentowność 30-letnich obligacji skarbowych wzrosła o 5 punktów bazowych do 1,677 proc. Rentowności zmieniają się odwrotnie do cen. W środę rentowność 10-latek spadła do 0,7796.
„Zainteresowanie inwestorów krajowymi akcjami i sprzedażą papierów skarbowych może być po prostu odzwierciedleniem wyceny długiego, przeciągającego się procesu - niezależnie od tego, kto ostatecznie zajmie Biały Dom w 2021 r." - powiedział Ian Lyngen, szef działu stóp procentowych w USA w Bank of Montreal. „Jesteśmy przekonani, że stosunkowo szybkie ogłoszenie pewnych wyników wyborów utoruje drogę do złamania wsparcia na poziomie 95,5 pb dla 10-latek, z możliwością pobicia w krótkim czasie poziomu 1 proc." - powiedział Lyngen.