Jeszcze gorzej wypada zestawienie spółek SP na tle szerokiego rynku w dłuższym okresie. Licząc od 2015 r., czyli od momentu przejęcia władzy przez PiS, skonstruowany przez nas indeks uwzględniający największe spółki państwowe stracił 45 proc., podczas gdy WIG zyskał 16 proc., co oznacza różnicę w stopach zwrotu na poziomie 61 pkt proc. Z kolei WIG20 wypada lepiej o 33 pkt proc. (spadł w tym okresie o 12 proc.).
– Wydaje się, że w spółkach państwowych od lat nic się nie zmienia, generalnie zazwyczaj są gorszą inwestycją niż analogiczne firmy (także spoza Polski) z tych samych sektorów. Długoterminowo jedynie niewiele z nich buduje wartość dla akcjonariuszy, a jeśli już trafia się taka perełka, to robi to w tempie niższym niż inne spółki – komentuje Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM. Dodaje, że wyjątkiem w tym roku może być przejściowo branża energetyczna, w której ma być zrestrukturyzowana część górnicza, co zmniejszy ryzyko i poprawi wyniki firm.
– W dalszym ciągu istnieje niebezpieczeństwo, że spółki państwowe zostaną wykorzystane do realizacji celów nie do końca biznesowych i mających przynieść korzyści tylko głównemu akcjonariuszowi kosztem akcjonariuszy mniejszościowych – dodaje Materna.
Zapytaliśmy resort, czy zakłada dalszą konsolidację aktywów w sektorze paliwowo-energetycznym i finansowym.