Spółki dywidendowe na celowniku
Ponadprzeciętnie wysokie dywidendy mogą zapewnić akcje deweloperów. W ich wypadku dwucyfrowe stopy wypłaty nie należą do rzadkości. Dla wielu z nich ostatnie lata były rekordowe pod względem wyników, a wiele wskazuje, że dobra koniunktura na rynku mieszkaniowym szybko się nie skończy. – Generalnie cała ta branża powinna dzielić się zyskiem w najbliższych latach. Natomiast wydaje się, że pod względem atrakcyjności dywidend prym będą wieść dwie największe spółki, czyli Dom Development i Atal. Warszawski deweloper w każdym kolejnym roku poprawia wskaźnik zysku na akcję, co bezpośrednio przekłada się na rosnącą stopę dywidendy, i kolejne lata nie powinny przynieść zmiany tego trendu. Spodziewamy się więc, że spółka co roku może zaoferować inwestorom wysoką, jednocyfrową stopę dywidendy. Nie inaczej może być w przypadku Atalu. Cieszyński deweloper w swojej polityce dywidendowej zapisał, że co roku planuje wypłacać pomiędzy 70 a 100 proc. skonsolidowanego zysku netto przypadającego akcjonariuszom jednostki dominującej. Biorąc pod uwagę fakt, że spółka powinna w tym roku zauważalnie poprawić wyniki (względem roku ubiegłego), a kolejne lata powinny przynieść dalszą sukcesywną ekspansję na poziomie zysku netto, można oczekiwać, że i stopa dywidendy pozostanie atrakcyjna w każdym roku – uważa David Sharma, analityk Trigon DM.
Dywidendowe perełki można także znaleźć wśród mniejszych deweloperów. Zdaniem eksperta duży potencjał ma Develia. – Spółka obecnie skupia się głównie na segmencie mieszkaniowym, a w swojej nowej strategii na lata 2021–2025 zapowiedziała coroczną wypłatę ok. 75 proc. zysku netto w formie dywidendy, co moim zdaniem implikowałoby atrakcyjną stopę dywidendy. Uważam też, że beneficjentami dobrej koniunktury w branży będą również mniejsi notowani deweloperzy, jak np. Ronson, który w swojej polityce dywidendowej zakłada coroczną wypłatę minimum 50 proc. zysku netto w formie dywidendy – wskazuje.
Na regularne i atrakcyjne wypłaty z zysków mogą liczyć posiadacze szerokiego grona spółek przemysłowych. Wiele z nich systematycznie od wielu lat dzieli się zyskami, w czym nie przeszkodził im nawet kryzys związany z Covid-19. Zaliczyć do nich można Apatora, Grupę Kęty, Lenę Lighting czy Śnieżkę. W wielu przypadkach tegoroczne wypłaty będą wyższe niż w poprzednich latach, gdyż w tym gronie można znaleźć sporą grupę beneficjentów ożywienia popytu. Do tego grona mogą w tym roku dołączyć firmy, które zawiesiły wypłatę ze względu na pandemię, choć wcześniej chętnie dzieliły się zyskiem.
Potencjał do wypłaty atrakcyjnych dywidend w kolejnych latach mają banki, które na wypłatę mogłyby przeznaczyć także zatrzymane zyski z lat poprzednich. Problem jednak w tym, że nie mogą tego zrobić bez zgody Komisji Nadzoru Finansowego. – Sektor finansowy jest związany zaleceniami nadzoru w kwestii niewypłacania dywidendy w I półroczu 2021 r., jednak stanowisko to będzie rewidowane w drugim półroczu, a intencją np. PKO BP jest wypłata nawet do 75 proc. zysku netto za 2020 r. W gronie banków zdolnych do wypłaty dywidendy wymienia się także Bank Handlowy. KNF w swojej ocenie weźmie pod uwagę sytuację pandemiczną, ale także rozwiązanie sprawy frankowej, tak więc doza niepewności pozostaje – zauważa Łukasz Rozbicki, doradca inwestycyjny w MM Prime TFI. Prędzej czy później dywidendy w bankach wrócą, choć możliwości poszczególnych banków w zakresie jej wypłaty będą się istotnie różnić.
Wśród innych firm finansowych też można szukać kandydatów do wysokich wypłat. – Pewniejszym dywidendowym wskazaniem na dłuższy termin jest PZU. Także GPW wypłaca sowitą dywidendę, a nie jest związana restrykcyjnymi wymogami kapitałowymi. Zakładając kontynuację dobrej passy na rynku usług maklerskich, widziałbym też w XTB kandydata na spółkę dywidendową – wymienia ekspert.
Opinie
Grzegorz Czekaj zarządzający funduszami, Investors TFI