#TydzieńNaRynkach: Rynki wschodzące górą

Na giełdy powróciły dobre nastroje, po tym, jak przedstawiciele Fedu potwierdzili gotowość kontynuowania luźnej polityki. Głównym beneficjentem tych zapewnień był segment emerging markets.

Publikacja: 28.05.2021 14:30

#TydzieńNaRynkach: Rynki wschodzące górą

Foto: Bloomberg

Niepokój dotyczący możliwości wcześniejszej, niż zakładano, normalizacji polityki pieniężnej Rezerwy Federalnej, odszedł w niepamięć, między innymi po deklaracjach części przedstawicieli Fedu. Swoje dołożyły też nieco słabsze niż się spodziewano dane z amerykańskiej gospodarki.

Młode rynki silniejsze niż dojrzałe

Minimalnie słabsza dynamika PKB za I kwartał oraz mocniejszy spadek zamówień na dobra trwałego użytku i sygnały schłodzenia rynku nieruchomości nie zdeprymowały inwestorów. Co prawda sięgające po około 1 proc. zwyżki Dow Jones'a i S&P 500 nie wyglądają imponująco, ale mogą stanowić sygnał zakończenia dwutygodniowej korekty na Wall Street. Optymizm powrócił na rynek spółek technologicznych, czego wyrazem jest 2-proc. zwyżka Nasdaq Composite. Dolar pozostaje słaby, a sięgająca 1,6 proc. rentowność amerykańskich dziesięcioletnich obligacji skarbowych świadczy o wygaszeniu obaw związanych z możliwością zmiany polityki monetarnej.

Na głównych giełdach naszego kontynentu nastroje były zróżnicowane. Indeks we Frankfurcie zniżkował do czwartku o symboliczne 0,2 proc. Obserwowana w poprzednich tygodniach podwyższona zmienność ustąpiła miejsca stabilizacji, ale niezbyt dobre wrażenie zrobiło zejście DAX poniżej 15 500 pkt. Zdecydowanie lepiej radził sobie paryski CAC40, idąc w górę o 0,8 proc. W Londynie FTSE 250 zwyżkował o 1,2 proc.

Zdecydowaną poprawę nastrojów można było dostrzec na rynkach wschodzących. MSCI Emerging Markets zyskiwał 2,6 proc. ETF na ten indeks wyszedł powyżej 54 pkt, niwelując słabość z pierwszej połowy maja. Duży udział w tym ruchu miały parkiety azjatyckie. Shanghai Composite zwyżkował o 3,5 proc., najmocniej od lutego, i z impetem przekroczył 3600 pkt. Po około 2 proc. w górę szły indeksy w Hong Kongu i na Tajwanie. Zwyżkę, choć w znacznie mniejszej niż tydzień wcześniej skali, kontynuuje także indyjski Sensex, rosnący o ponad 1 proc. Powodów do narzekań nie mieli też posiadacze akcji na sporej części giełd naszego regionu. Poza Warszawą, przekraczającą 2 proc. zwyżką wyróżniał się moskiewski RTS.

Warszawa w giełdowej czołówce

Na naszym parkiecie mamy do czynienia z kontynuacją bardzo dobrej passy. Nie dość, że zwyżka trwa z małymi przerwami od ośmiu tygodni, to jeszcze zwiększa się jej dynamika. W trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia WIG20 zyskał 3,2 proc., ustępując jedynie nielicznym światowym indeksom, m.in. chińskiemu, oraz pokonując wyraźnie benchmark, czyli wskaźnik rynków wschodzących. Znalazł się najwyżej od listopada 2019 r. i przekroczył poziom 2200 pkt.

Warunki zdają się sprzyjać kontynuacji rajdu, ale trzeba też brać pod uwagę możliwość wystąpienia jego lekkiej korekty. Od końca marca indeks naszych największych spółek wzrósł o ponad 17 proc., a od października ubiegłego roku o ponad 45 proc. Indeks szerokiego rynku do czwartku zwyżkował o 2,8 proc., ale znalazł się najwyżej od lutego 2018 r., czyli od ponad trzech lat. Niemal identycznie w średnim terminie zachowuje się wskaźnik średnich firm, który do czwartku rósł o 2,9 proc.

Oznaki lekkiej zadyszki widać w przypadku sWIG80. Indeks najmniejszych spółek rósł zaledwie o 0,2 proc., ale nadal jest zdecydowanym liderem w grupie głównych wskaźników warszawskiego parkietu i to w każdym horyzoncie czasowym. Od początku roku idzie w górę o ponad 27 proc., od października ubiegłego roku o niemal 60 proc., a od covidowego dołka o 120 proc. sWIG80 nadal konsekwentnie zbliża się do historycznego rekordu z 2007 r. Brakuje do tego zaledwie 6 proc. Choć maj jeszcze się nie skończył, już można powiedzieć, że należy do najbardziej udanych dla posiadaczy akcji od ośmiu lat.

JSW i energetyka liderami

Wracając do wydarzeń ubiegłego tygodnia, w gronie blue chips można dostrzec kilku bohaterów. Liderem zwyżek okazały się drożejące prawie o 14 proc. akcje JSW, które zdecydowanie wybiły się z trwającego od prawie trzech miesięcy marazmu. Co prawda wyniki za I kwartał mogły rozczarować, ale podziałały optymistyczne zapowiedzi zarządu na najbliższą przyszłość, a także spadek zapasów węgla oraz wzrost cen na świecie. Mimo niekorzystnych informacji, o niemal 10 proc. w górę poszły notowania akcji PGE. Niedawne tąpnięcie, spowodowane zamieszaniem wokół kopalni Turów oraz pożarem w bełchatowskiej elektrowni, szybko zostało odrobione z nawiązką. Pomogła w tym publikacja raportu za I kwartał, w którym wykazano zysk netto zgodny z oczekiwaniami i prawie dwukrotny jego wzrost w porównaniu z ubiegłym rokiem. Mocny był cały sektor energetyczny. Akcje Tauronu zwyżkowały o 6,5 proc. O niemal 8 proc. w górę szły walory LPP, dyskontując sukces w walce z epidemią oraz zapowiedź wypłaty sporej dywidendy. Imponująco wygląda zwyżkowa fala na rynku akcji PKO BP. Po prawie 7,5-proc. wzroście z poprzedniego tygodnia, do czwartku rosły one o ponad 6 proc., osiągając poziom najwyższy od października 2019 r. Spadkowiczów w gronie największych spółek było zaledwie kilku, w tym Mercator, Orange i Lotos.

W segmencie średnich firm zdecydowanych liderów było dwóch. Akcje Kruka poszły w górę aż o 25 proc., po publikacji optymistycznego raportu finansowego za I kwartał oraz zapowiedzi wypłaty dywidendy. Papiery Wirtualnej Polski zwyżkowały o ponad 9,5 proc., a powody były identyczne jak w przypadku Kruka, czyli zaskakująco dobre wyniki finansowe oraz propozycja dywidendy. Próbę przełamania złej passy podjęły byki w przypadku akcji Biomedu, które poszły w górę o 9 proc., bez wyraźnej przyczyny. Rajd kontynuują papiery Aliora, które zwyżkowały o ponad 7,5 proc. Spadkową korektę kontynuują z kolei papiery Grupy Azoty, tym razem zniżkując o prawie 5 proc.

W segmencie najmniejszych firm imponujące wrażenie zrobiło przyspieszenie rajdu walorów Agory, które podskoczyły aż o 19 proc. Choć medialny koncern zaliczył w I kwartale sporą stratę, to jednak inwestorzy dyskontują wzrost rynku reklamy oraz powrót widzów do kin. Mabion wciąż generuje straty i nie osiąga przychodów ze sprzedaży, lecz nie przeszkodziło to w zajęciu drugiej pozycji. Akcje spółki zwyżkowały o prawie 14 proc.

Ropa wyżej nie podskoczy

Wiele wskazuje na to, że notowania ropy naftowej na dłużej utknęły w trendzie bocznym i bardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się wyjście z niego dołem. Amerykańska ropa WTI od początku marca nie jest w stanie wznieść się wyraźniej powyżej 65 dolarów za baryłkę, ale też ostatnio nie zniża się w okolice 60 dolarów, jak to zdarzało się na przełomie marca i kwietnia. Głównym czynnikiem hamującym zwyżkę jest prawdopodobne zniesienie sankcji gospodarczych wobec Iranu.

Gdyby tak się stało, podaż surowca na rynku zdecydowanie by się zwiększyła, a popyt, mimo sukcesów w walce z pandemią, niekoniecznie. Niepewność pojawia się także w oczekiwaniu na mające się odbyć już 1 czerwca spotkanie OPEC i kooperujących z kartelem producentów. Nie jest wykluczone dalsze luzowanie limitów wydobycia. Względna równowaga na rynku jest wynikiem spadku zapasów surowca w Stanach Zjednoczonych. Po niemal 3-proc. spadku notowań w poprzednim tygodniu, do czwartku WTI drożała o ponad 3 proc., nieznacznie przekraczając wspomniany poziom 65 dolarów. Brent drożała o 2,5 proc., trzymając się okolic 68 dolarów za baryłkę.

Złoto nadal drożeje

Wyhamowała spadkowa korekta na rynku miedzi. Notowania kontraktów terminowych na ten metal do czwartku szły w górę o 1,5 proc. Perspektywa nadal jednak jest niepewna. W tej kwestii wiele zależy od rozwoju sytuacji w Chinach, które zużywają ponad połowę światowego wydobycia miedzi. W ostatnim czasie pojawiają się informacje o naciskach tamtejszych władz na ograniczanie wzrostu cen surowców, a gospodarka radzi sobie na tyle dobrze, że nadzwyczajne działania stymulujące jej wzrost nie są konieczne. Konsekwencje takiej polityki widoczne są także w przypadku innych surowców przemysłowych. Szczególnie wyraźnie w odniesieniu do rudy żelaza, której notowania idą mocno w dół już trzeci tydzień z rzędu, tym razem aż o 11 proc. Podobnie dzieje się na rynku aluminium, choć tu skala spadku jest znacznie mniejsza. Do czwartku sięgał on 2 proc.

Trwa rajd na rynku złota. Notowania kruszcu szły w górę o ponad 1 proc., przekraczając momentami 1900 dolarów za uncję, zbliżając się do tegorocznego maksimum. Bykom sprzyja słabszy dolar, spadająca rentowność obligacji skarbowych, presja inflacyjna oraz zawirowania na rynku kryptowalut. Śladem złota, choć w wolniejszym tempie, podąża także srebro, drożejące do czwartku o 1 proc. O ponad 2 proc. w górę szły notowania platyny, ale pallad drożał jedynie o kilka dziesiątych procent, po przekraczającym 4 proc. tąpnięciu z poprzedniego tygodnia. Na rynku towarów rolnych sytuacja była w ostatnich dniach dość zróżnicowana. Mocno, po 4-5 proc., taniały pszenica i kukurydza. Od lokalnego szczytu z początku maja notowania pszenicy poszły w dół o niemal 19 proc.

Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?
Analizy rynkowe
Czy Święty Mikołaj zawita w tym roku na giełdę?