#WykresDnia: Drewno tanieje

Ceny drewna spadły z rekordowych poziomów o ponad 40 proc., co spowodowało ponowne otwarcie gospodarcze i spodziewany powrót do normalności.

Publikacja: 16.06.2021 09:27

#WykresDnia: Drewno tanieje

Foto: Adobestock

Foto: twitter.com

Kontrakty terminowe z dostawą w lipcu zakończyły się we wtorek na poziomie 1,009,90 USD za tysiąc stóp desek, co oznacza spadek o 41% w porównaniu z rekordem 1711,20 USD osiągniętym na początku maja. Futures spadały przez 14 z ostatnich 16 dni handlowych - pisze Wall Street Journal. Spadaja również ceny tarcicy w gotówce. Serwis cenowy Random Lengths poinformował w piątek, że jego indeks, który śledzi sprzedaż spot, spadł o 122 USD do 1324 USD, co jest największym tygodniowym spadkiem w historii. Nastąpiło to zaledwie sześć tygodni po tym, jak indeks wzrósł o 124 USD w pierwszym tygodniu maja, co jest największym wzrostem w historii. Random Lengths opisało sytuację, w której menedżerowie tartaków z trudem przedstawiali klientom oferty cenowe. We wtorek podał, że jego indeks spadł o kolejne 114 USD, do 1210 USD.

Ekonomiści i inwestorzy zastanawiali się, czy niebotycznie wysokie ceny produktów z drewna kiedyś przestana rosnąć na kwitnącym rynku mieszkaniowym. Budowniczowie podnieśli ceny domów, a wielu z nich przestało sprzedawać domy przed wykończeniem, aby nie oszacować błędnie kosztów i sprzedać ich za tanio. Drewno stało się centralnym punktem debaty na temat inflacji: czy nadchodził okres niekontrolowanej inflacji, czy wysokie ceny były tymczasowymi wstrząsami, które zelżały, gdy gospodarka wyszła z blokady.

Tak szybki spadek sugeruje pęknięcie bańki i rodzi pytanie, jak nisko spadną ceny drewna. Nawet po spadku, kontrakty terminowe na tarcicę pozostają prawie trzykrotnie wyższe niż typowe dla tej pory roku. Producenci i handlowcy tarcicy oczekują, że ceny pozostaną stosunkowo wysokie ze względu na silny rynek mieszkaniowy, ale wąskie gardła podażowe i szaleńcze zakupy, które charakteryzowały ponowne otwarcie i spowodowały wzrost cen do wielokrotności najwyższych w historii, zmniejszają się.

Tymczasem Forbes sugeruje, że spadek cen drewna i innych surowców może oznaczać, że niektóre wzrosty cen, które tej wiosny zaniepokoiły ustawodawców i inwestorów, mogą z czasem zniknąć, gdy gospodarka powróci do normalności. Bo drewno nie jest jedynym towarem, którego wzrost się zatrzymał. Zaczęły spadać również ceny miedzi, kukurydzy i soi.

Wzrosty cen w różnych branżach wywołały ogólnokrajową debatę na temat tego, czy zbyt duże rządowe wydatki stymulacyjne i nadmierna akomodacyjna polityka Rezerwy Federalnej mogą potencjalnie przegrzać gospodarkę i spowodować trwałe szkody w ożywieniu. - Jeśli kryzys gazowy to płomień świecy, a ceny drewna to ognisko, to rosnąca inflacja jest pożarem lasu, który wzniecił się i może ostatecznie spalić całą naszą gospodarkę – napisał na Twitterze senator Ted Cruz (R-Tex.) na początku tego miesiąca. Urzędnicy z administracji Bidena i banku centralnego wielokrotnie podkreślali, że należy się spodziewać krótkotrwałego wzrostu cen, gdy gospodarka się ożywia, i z czasem będzie on słabnąć.

Rezerwa Federalna zakończy swoje dwudniowe posiedzenie w środę, a inwestorzy będą uważnie wypatrywać jakichkolwiek wskazówek, że bank centralny planuje zaostrzyć politykę i zacząć wycofywać część wsparcia dla gospodarki. Wielu ekspertów oczekuje, że Fed będzie nadal utrzymywał stan stóp procentowych, które od początku pandemii utrzymywały się na poziomie zbliżonym do zera. - Mimo że wskaźniki inflacji są wysokie, presja zaczyna słabnąć, a inwestorzy mówią: „O rany, Fed ma rację, Fed wie, co robi, i nie musimy się martwić, że Fed podniesie stopy procentowe zbyt szybko lub problem z inflacją w tej gospodarce" – powiedział agencji Bloomberg Tom Essaye, były handlowiec Merrill Lynch.

Jednak nie wszystko idzie gładko. - Przejściowa inflacja występuje w niektórych częściach rynku, zwłaszcza w surowcach, ponieważ ceny kukurydzy, miedzi i tarcicy są na wysokim poziomie, ale inflacja nieruchomości jest bardziej drażliwym problemem dla Rezerwy Federalnej - mówi Danielle DiMartino Booth, dyrektor generalny i główny strateg Quill Intelligence z Dallas. Dzieje się tak, ponieważ sektor mieszkaniowy stanowi znacznie większą część gospodarki niż towary. DiMartino Booth mówi, że ceny wynajmu prawdopodobnie będą „następną ofiarą inflacji" i spodziewa się, że wzrosną wraz z ponownym otwarciem dużych miast.

Menedżer funduszu hedgingowego miliarderów, Paul Tudor Jones powiedział, że jeśli Fed nie zareaguje szybko, aby zareagować na oznaki rosnącej inflacji (ceny konsumenckie wzrosły w maju o 5 proc.), „to będzie zielone światło dla obstawiania każdej transakcji inflacyjnej". Dodał, że Fed ryzykuje „obniżenie swojej wiarygodności", jeśli inflacja okaże się dłuższa niż przejściowa.

Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?