Mnożą się żywe trupy ze świata korporacji – a branża nieruchomości utrzymuje się najbardziej. Nowe badanie dotyczące firm, które od lat unikają niewypłacalności, mimo że nie mają wystarczająco dużo pieniędzy na spłatę odsetek, pojawia się w momencie, gdy rynki od Hongkongu po Nowy Jork są nękane przez potyczkę giganta rynku nieruchomości China Evergrande Group z wierzycielami. Firma konsultingowa Kearney stwierdziła, że ich liczba wzrosła o 9 proc. na całym świecie w ciągu ostatniej dekady, po części dlatego, że luźna polityka monetarna pozwoliła im na dalsze rolowanie długów. Podczas gdy liczba „zombie" rośnie od czasu ostatniego kryzysu finansowego, pandemia prawdopodobnie wzmocni ich szeregi, a coraz więcej firm szuka umorzeń po zaciągnięciu niezrównoważonych stosów długów po zamknięciu gospodarek.
OECD definiuje firmy "zombie" jako te, które prowadzą handel od ponad 10 lat i przez trzy kolejne lata nie były w stanie pokryć obciążenia odsetkami z przychodów operacyjnych. Kearney przestudiował 67 000 spółek giełdowych ze 152 krajów. "Zombie" to: 7,4 proc. firm z branży nieruchomości, 5,9 proc. z opieki zdrowotnej, 5,5 proc. z telekomunikacji i mediów, 5,1 proc. z podróży i turystyki.
Według raportu, w handlu detalicznym handel internetowy miał nieco większy udział zombie niż jego odpowiedniki tradycyjne, potencjalnie ze względu na niską rentowność graczy online. Liczba firm, które są zadłużone do tego stopnia, że potrzebują pomocy, aby przetrwać, stale rośnie od lat 90. – aż do przyspieszenia spowodowanego pandemią koronawirusa. Wydarzenia te spowodowały gwałtowny wzrost liczby zombie, tworząc ponad 600 korporacji zombie (spośród 3000 dużych firm) z długiem 2,6 biliona dolarów na koniec ub.r. Bez Rezerwy Federalnej kupującej obligacje korporacyjne i umożliwiającej tym upadającym firmom dostęp do kredytu, te słabnące firmy prawdopodobnie poniosłyby porażkę. Tymczasem według Fed firmy zombie nie są znaczącą cechą gospodarki USA. Wśród firm zarówno prywatnych, jak i notowanych na giełdzie, firmy zombie są nieliczne i generalnie małe; są one głównie skoncentrowane w sektorach produkcji i handlu detalicznego i mają niewielki udział w łącznych kredytach dla firm niefinansowych. - Co więcej, udział firm giełdowych, które identyfikujemy jako zombie, wykazuje cykliczny wzór, rosnący w recesji i spadający podczas ekspansji, prawdopodobnie odzwierciedlając mieszankę wstrząsów zagregowanych i charakterystycznych dla branży - napisali analitycy Fed. Podkreślili, że ocena, czy wywołana przez pandemię recesja oraz wywołane przez nią bezprecedensowe wsparcie fiskalne i monetarne mogą prowadzić do proliferacji firm zombie, pozostaje kwestią otwartą, która może należy się zająć tylko wtedy, gdy dostępnych będzie więcej danych.