Na przysłowiowy deser zostawiliśmy jeszcze inny benchmark, należący do najbardziej klasycznych miar koniunktury Wall Street: Dow Jones Transportation Average (DJTA). Co prawda czasy swej świetności „średnia transportowa" ma już dawno za sobą, ale warto wspomnieć, że indeks ten stanowi przecież element słynnej teorii Dowa. Polega ona na tym, że jeśli DJTA podąża w innym kierunku niż siostrzany indeks „przemysłowy" (DJIA), stanowi to sygnał ostrzegawczy. Jest to o tyle interesujące, że średnia transportowa na przestrzeni ostatnich prawie pięciu miesięcy jest nie tyle nawet w trendzie bocznym, jak wymienione wcześniej benchmarki, lecz w trendzie... spadkowym. W ostatnim tygodniu indeks znalazł się najniżej od... marca (!).
Co mogą oznaczać wszystkie te zjawiska rozgrywające się w cieniu najpopularniejszych indeksów takich jak S&P 500 czy Nasdaq 100? W wersji optymistycznej jest to co prawda już długotrwała, ale jedynie przejściowa zadyszka na szerokim rynku akcji w USA. Sygnałami zakończenia tej stagnacji byłyby np. odwrócenie trendu spadkowego jeśli chodzi o wspomniany odsetek akcji powyżej 200-sesyjnej średniej, wyjście indeksów takich jak NYSE Composite czy Russell 2000 z trendu bocznego czy wreszcie pokonanie linii trendu spadkowego przez DJTA.
W wersji bardziej pesymistycznej systematycznie pogarszająca się szerokość rynku to efekt mieszanki czynników takich jak wysokie wyceny akcji oraz groźba postępującej zadyszki w gospodarkach (o czym szerzej pisaliśmy np. przed tygodniem). Nietrudno wyobrazić sobie, że w bardziej negatywnym scenariuszu doszłoby do pogłębienia opisywanych zjawisk. Na przykład odsetek akcji powyżej 200-sesyjnej średniej w przypadku głębszych korekt na Wall Street potrafił zjechać do poziomu zaledwie 7–12 proc. (np. w latach 2011, 2016, 2019) i dopiero wtedy dochodziło do punktu zwrotnego, czyli rozpoczynała się długotrwała poprawa.
Obserwujmy też opisane indeksy – ewentualne przełamanie widocznych na wykresach poziomów wsparcia przez NYSE Composite czy Russell 2000 byłoby potwierdzeniem pogłębiania się negatywnej tendencji.
Reasumując, dalsze pogorszenie tzw. szerokości amerykańskiego rynku akcji we wrześniu może być postrzegane jako niepokojący sygnał. Rośnie grono spółek, które nie biorą udziału w hossie.
Kilka słów o indeksach