Warto jeszcze w tym miejscu dodać, że pojawienie się trzeciej w cyklu podwyżki stóp (która według oczekiwań rynkowych możliwa jest już w grudniu) przesunęłoby analizowane historyczne ścieżki w kierunku bardziej niedźwiedzim. Przede wszystkim za sprawą wspomnianego nietypowego przypadku z lat 1999/2000, wtedy druga podwyżka (XI 1999) miała miejsce na ok. cztery miesiące przed końcem hossy, a trzecia (II 2000) – już praktycznie w okolicach szczytu trendu zwyżkowego na GPW (który ukształtował się na niewiele wyższym poziomie w III 2000).
Oczywiście pojawia się pytanie, czy należy rozpatrywać wpływ krajowej polityki monetarnej w oderwaniu od okoliczności globalnych. Byczo nastawieni inwestorzy mogą słusznie wskazywać, że te najbardziej negatywne historyczne scenariusze zostały poprzedzone przez podwyżki stóp procentowych przez główne banki centralne, czy to w USA (2007, 2000) czy też przez EBC (2011). A na razie żaden z tych banków nie planuje rychło podnieść stóp (pytanie, czy nie zostaną do tego zmuszone przez kolejne niespodzianki inflacyjne).
Koniec QE będzie krytycznym momentem
Co nie oznacza, że również np. za oceanem nie widać pierwszych sygnałów odchodzenia od ultra gołębiej polityki. Wypada zastanowić się jaki wpływ na GPW może mieć wspomniane już stopniowe wygaszanie QE przez amerykański Fed.
W zagranicznych komentarzach często można się natknąć na wykresy pokazujące silną korelację między wielkością sumy bilansowej Fedu, a zachowaniem giełdowego indeksu S&P 500. Naszym własnym wkładem do tych rozważań jest analogiczny wykres, na którym w miejsce amerykańskiego benchmarku pokazujemy rodzimy WIG.
Nie powiedzielibyśmy, że więź łącząca nasz krajowy rynek akcji z bilansem Fedu jest perfekcyjna, ale trudno też dyskutować, że zupełnie nie istnieje. Owszem, zdarzało się, że WIG bywał okresowo niezależny od sygnałów zza oceanu – najbardziej rzucający się w oczy przykład to hossa 2017 roku przy stabilnej sumie bilansowej. Ale z drugiej strony można wskazać dużo więcej przykładów potwierdzających więź. Silna hossa panująca na GPW (z przerwą na przejściową słabość na jesieni 2020) od czasu wytoczenia przez Fed najcięższych armat po wybuchu pandemii dobrze wpisuje się w schemat znany z poprzednich rund QE.