Zarząd zarekomendował, aby przeprowadzce towarzyszyła emisja akcji. – Chcemy pozyskać kapitał na realizację planu inwestycyjnego, który jest częścią naszej strategii na lata 2013–2015. Według wstępnych założeń do debiutu na głównym rynku może dojść na przełomie 2013 i 2014 r. Nie chcemy jednak emitować akcji po cenach zbliżonych do obecnych. Uważamy, że aktualna wycena jest niesatysfakcjonująca i wskazuje, że spółka jest bardzo niedowartościowana – mówi Alexander Berdnyk, prezes Agroligi.

Wczoraj za jedną akcję producenta m.in. oleju słonecznikowego, zbóż i mleka płacono na NewConnect nawet 136 zł (+6 proc.). Daje to kapitalizację na poziomie 40,8 mln zł. W ciągu ostatnich 12 miesięcy kurs Agroligi wzrósł o 176 proc.

Berdnyk podkreśla, że główni akcjonariusze chcą zachować kontrolę nad spółką.  Obecnie Irina Poplavskaya i sam Alexander Berdnyk mają równo po 41,7 proc. akcji i głosów na WZA.

W ciągu najbliższych 2,5 roku grupa zamierza zainwestować do 12 mln euro, z czego 4 mln euro ma pochodzić ze środków własnych. Resztę będzie stanowić finansowanie dłużne oraz pieniądze pozyskane z ewentualnej emisji akcji.

Władze rolniczej spółki chcą również zwiększyć płynność handlu jej akcjami. W tym celu zarekomendowali walnemu zgromadzeniu uchwałę o przeprowadzeniu splitu akcji w stosunku 1:5. Zarząd liczy, że operację podziału akcji uda się zakończyć przed końcem tego kroku. – Zdecydowaliśmy się na split, wierząc, że będzie to jeden z czynników, które poprawią płynność obrotu naszymi walorami. Niższy nominał akcji może zaktywizować handel nimi, szczególnie wśród inwestorów indywidualnych – uważa prezes Agroligi.