Najtańsze jednostki mało popularne wśród klientów funduszy

Teoretycznie samodzielni inwestorzy powinni mieć możliwość nabycia najtańszych jednostek funduszy. W praktyce z takiego rozwiązania mogą korzystać nieliczni.

Aktualizacja: 26.09.2020 17:22 Publikacja: 26.09.2020 17:10

Najtańsze jednostki mało popularne wśród klientów funduszy

Foto: Bloomberg

Swego czasu Komisja Nadzoru Finansowego przypomniała towarzystwom funduszy inwestycyjnych o konieczności uruchomienia tzw. czystych jednostek funduszy, nieobciążonych wynagrodzeniem za dystrybucję. Z takiego rozwiązania mogliby skorzystać klienci nabywający fundusze bezpośrednio w TFI. Pomysł się jednak nie przyjął.

Czytaj także: pytania do... Pawła Mizerskiego, wiceprezesa AXA TFI

Tylko w siedzibie

Blisko dwa lata temu KNF wywołała temat jednostek funduszy otwartych oraz specjalistycznych funduszy otwartych do sprzedaży bezpośredniej, do utworzenia których są zobligowane TFI. „(...) w funduszu inwestycyjnym otwartym oraz specjalistycznym funduszu inwestycyjnym otwartym musi zostać ustanowiona co najmniej jedna kategoria jednostek uczestnictwa zbywanych bezpośrednio przez fundusz oraz co najmniej jedna kategoria jednostek uczestnictwa zbywanych za pośrednictwem dystrybutorów" – wskazywała KNF. W założeniu chodziło zatem o tzw. czyste kategorie jednostek funduszy, które inwestorzy mogliby nabywać np. poprzez serwis internetowy należący do TFI czy też podczas wizyty w siedzibie towarzystwa. Rzecz jednak w tym, że obecnie w większości towarzystw tańsze, pozbawione kosztów dystrybucji jednostki funduszy dostępne są wyłącznie w siedzibach TFI. W praktyce więc popularność takiego rozwiązania wśród klientów jest zerowa. Pomysł wydawał się dobry, gorzej z efektywnością.

– Zainteresowanie jednostkami dystrybuowanymi bezpośrednio jest zdecydowanie skromne – do tej pory żaden inwestor ich nie kupił. Zapewne wynika to z faktu, że można je kupić osobiście tylko w naszym warszawskim biurze, na tym bowiem polega istota jednostek „bezpośrednich" – tłumaczy Jan Morbiato, menedżer komunikacji inwestycyjnej w NN Investment Partners TFI. – Dodatkowo, ze względu na sytuację epidemiczną i związane z nią zachowanie wszystkich środków ostrożności, konieczne jest wcześniejsze ustalenie szczegółów takiego spotkania – zaznacza Morbiato.

– „Czyste" jednostki dostępne są tylko w siedzibie TFI, nie przez internet. Wyszliśmy z założenia, podobnie jak cały rynek, że korzystanie z naszego systemu transakcyjnego jest bardzo dużym udogodnieniem dla klienta – tłumaczy prezes jednego z bankowych towarzystw. – KNF wykazała się w tej kwestii brakiem zrozumienia, wychodząc z założenia, że sprzedaż przez internet jest bezkosztowa dla TFI. Sam zakup może i tak, jednak utrzymanie takiego systemu informatycznego wymaga dużych nakładów. Poziom zabezpieczeń można porównywać do platform bankowych – dodaje nasz rozmówca. Co ciekawe, jak informuje KNF, dotąd jeszcze nie wszystkie TFI uzyskały zgody na oferowanie jednostek do sprzedaży bezpośredniej.

Inwestycje w fundusze za pośrednictwem platform internetowych są jednak dla klientów z reguły tańszym sposobem od zakupów w bankowym okienku. Standardem rynkowym jest już, że w tym kanale dystrybucji klient nie jest obciążony opłatą manipulacyjną, czyli za zakup produktu. Opłaty manipulacyjne mogą być pobierane u pośredników. Jak pisaliśmy niedawno, w niektórych przypadkach mogą przekraczać nawet 5 proc.

TFI nie kwapią się do udzielania informacji na temat nabyć poszczególnych kategorii jednostek funduszy. – Niestety, nie pokazujemy publicznie takich informacji – zaznacza Aviva Investors TFI.

Rozwój sprzedaży bezpośredniej

Klienci funduszy mogą oszczędzić, inwestując więcej. U dystrybutorów jest możliwość nabycia tańszych jednostek funduszy pod warunkiem przekroczenia określonego progu, który może sięgać np. 250 tys. zł.

– Poza typowymi jednostkami funduszy dedykowanymi do sprzedaży u dystrybutorów klienci mają u nas też możliwość nabycia jednostek z obniżoną opłatą za zarządzanie, dostępnych głównie w sprzedaży bezpośredniej – mówi Kamil Cisowski, dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego, Xelion DI. – Oczywiście zależy to od kwoty inwestycji, a więc zwykle z oferty tej korzystają inwestorzy instytucjonalni, którzy szukają produktów o jak najniższych kosztach i ryzyku, lokując kwoty od kilku do kilkudziesięciu milionów złotych – zaznacza Cisowski. – Najtańsze jednostki oferowane są najczęściej instytucjom powyżej pewnego progu inwestycji – dodaje Marek Rybiec, prezes iWealth.

Sprzedaż bezpośrednią, z założenia obarczoną niższymi kosztami dla klienta, starają się rozwijać mniejsze TFI. – Według aktualnych danych dystrybucja bezpośrednia realizowana poprzez kanał bezpośredni oraz internetowy wynosi aż 65 proc. w naszym TFI – szacuje Krzysztof Mazurek, prezes Rockbridge. – Jest to oczywiście z jednej strony pochodna naszego nastawienia na ten kierunek, a z drugiej strony, rozwiązanie wcześniej większości umów dystrybucyjnych, co w naturalny sposób zwiększa udział sprzedaży własnej w całości – komentuje Mazurek.

– W ostatnich miesiącach około jednej trzeciej nowych środków było bezpośrednio pozyskanych przez nas, a dwie trzecie przez dystrybutorów. Na tle historycznych średnich można zatem powiedzieć, iż rośnie udział aktywów pozyskanych bezpośrednio – dodaje Sebastian Buczek, prezes Quercusa TFI. Jego zdaniem w kolejnych miesiącach ta tendencja może się utrzymać, chociaż w krótkich odcinkach czasu (np. 1 miesiąc) może podlegać dość istotnym wahaniom.

Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?
Parkiet PLUS
Straszyły PRS-y, teraz straszą REIT-y
Parkiet PLUS
Cyfrowy Polsat ma przed sobą rok największych inwestycji w 5G i OZE
Parkiet PLUS
Co oznacza powrót obaw o inflację dla inwestorów z rynku obligacji
Parkiet PLUS
Gwóźdź do trumny banków Czarneckiego?
Parkiet PLUS
Sześć lat po GetBacku i wiele niewiadomych