Przysłowiowej oliwy do ognia dolały w ubiegłym tygodniu dane o sprzedaży detalicznej w USA, która w sierpniu nieoczekiwanie wzrosła, pokazując powrót siły amerykańskich konsumentów. Patrząc nieco szerzej na te dane, można wnioskować, że wpływ wariantu Delta wydaje się słabnąć. Co prawda jeden lepszy odczyt nie oznacza jeszcze trendu, ale biorąc pod uwagę dane z wydatków kartami Amerykanów, tendencja wydaje się pozytywna. Co tym samym sprawia, że opóźnienie przez Fed taperingu kolejny raz stanęło pod znakiem zapytania.

Na naszym krajowym makroekonomicznym podwórku najwięcej emocji w ubiegłym tygodniu wzbudził sierpniowy odczyt inflacji, która zanotowała wzrost do 5,5 proc. r./r. Wyższych odczytów CPI należy szukać dopiero w roku 2001 r., co oznacza 20-letni szczyt. Jednak raczej trudno oczekiwać zdecydowanej reakcji RPP, która z dużym prawdopodobieństwem w dalszym ciągu trzymać się będzie przyjętej argumentacji, zgodnie z którą za wzrost cen odpowiadają czynniki poza kontrolą Rady, przede wszystkim ceny paliw i energii.

Jednocześnie trudno oczekiwać, że ceny energii spadną w możliwym do przewidzenia horyzoncie czasowym. Europa w ostatnich tygodniach boryka się z niedoborem mocy wytwórczych, czego bezpośrednim skutkiem jest dalszy wzrost cen energii. Bezpośrednią przyczyną jest nagły wzrost cen surowców energetycznych, w tym gazu. Według części ekonomistów rosnące ceny energii i gazu mogą być w najbliższych miesiącach jednym z głównych hamulców odbudowy europejskiej gospodarki, w szczególności najbardziej energochłonnych gałęzi przemysłu. A gospodarka ta i tak już boryka się przecież ze skokowym wzrostem cen materiałów.

Patrząc przez pryzmat powyższych czynników, przekroczenie przez krajowy wskaźnik CPI poziomu 6 proc. wydaje się tylko kwestią czasu. Na razie dominuje pogląd o normalizacji inflacji w połowie 2022 r., ale z taką samą retoryką mieliśmy do czynienia już wcześniej w odniesieniu do tego roku. Dominującym scenariuszem są pierwsze kosmetyczne podwyżki stóp procentowych w I kwartale 2022 r., chociaż część ekonomistów w dalszym ciągu zakłada je jeszcze w tym roku. Oczywiste jest pytanie, czy takie działanie RPP i innych banków centralnych nie będzie w obecnym otoczeniu nieco spóźnione.

W rozpoczynającym się tygodniu do środy uwaga rynków powinna tradycyjnie skupić się na Fedzie. Z dużym prawdopodobieństwem, jeśli komunikat po posiedzeniu zostanie przyjęty pozytywnie przez rynki, na czwartkowe wstępne odczyty PMI inwestorzy zareagują z pewnym opóźnieniem. Ostatni tydzień po posiedzeniu Fedu zadecyduje, z jakim wynikiem zamkną wrzesień giełdowe indeksy. ¶