W związku z ostatnimi wydarzeniami pojawiają się pytania czy są to jeszcze kłopot samej Komisji Nadzoru Finansowego czy może problem jest głębszy i mamy do czynienia z podważeniem zaufania do całego systemu finansowego?
Moim zdaniem jest to zbyt daleko idąca teza. Uważam, że ostatnie zatrzymania byłych pracowników Komisji Nadzoru Finansowego mają dwa cele. Po pierwsze jest to próba przykrycia zatrzymania byłego szefa KNF Marka Ch. Po drugie, próbuje się osłabić reputację Komisji po to, aby przestała być ona odrębnym podmiotem, a nadzór nad rynkiem trafił do Narodowego Banku Polskiego. Dziwne jest to, że zatrzymany został m.in. były przewodniczący KNF, a także Wojciech Kwaśniak, który sprawy SKOK – Wołomin omal nie przypłacił życiem. Uważam, że obaj charakteryzowali się i charakteryzują się nadal profesjonalizmem i uczciwością. Oczywiście można było się spierać z podejmowanymi przez nich decyzjami. Sam krytycznie wypowiadałem się o zmianach dotyczących ładu korporacyjnego instytucji nadzorowanych. Nie zmienia to jednak faktu, że pod względem profesjonalizmu nie można im nic zarzucić.
Czytaj także: Banki ręczą za zatrzymanych urzędników KNF
Czy dla inwestorów, tych krajowych, jak i zagranicznych, ma znaczenie to co dzieje się wokół KNF? A może ich interesują przede wszystkim to ile spółki zarobią w przyszłości?
Spółki funkcjonują na rynku. Natomiast rynek przechodzi bardzo trudny okres. Zaufanie do niego zostało bardzo mocno nadwyrężone. W związku z tym wydarzenia takie, jak najbardziej mają wpływ na postawę inwestorów.