Baht tamtejsza waluta, w minionym miesiącu okazał się najlepszy spośród wszystkich rywali z emerging markets.

Atutem Tajlandii jest duża nadwyżka na rachunku obrotów bieżących, poziom rezerw walutowych, perspektywa podniesienia stóp procentowych, a także, jak pisze Bloomberg, względnie niski poziom zaangażowania inwestorów zagranicznych.

Takie instytucje finansowe jak Nomura Holdings oraz Aberdeen Standard Investments obstawiają, że baht nadal będzie odporny na zawirowania na rynkach wschodzących. Tylko jakiś megakryzys mógłby spowodować wyprzedaż bahta, twierdzi Edwin Gutierrez z Aberdeen.

W tym roku rentowność dziesięcioletnich obligacji tajlandzkiego rządu wzrosła o 43 punkty bazowe do 2,77 proc., a więc znacznie mniej niż w przypadku Indii, czy Indonezji. W ciągu ośmiu miesięcy tego roku inwestorzy zagraniczni kupili dług tajlandzki za 5,6 mld USD.W.