Oczekiwania dotyczące globalnego wzrostu gospodarczego, które jeszcze rok temu były mocno optymistyczne, teraz są najgorsze od... października 2008 (po upadku Lehman Brothers!). Zarządzający rzucili się jednocześnie do kupowania obligacji – wg BAML grudzień przyniósł największy w historii przyrost deklarowanego zaangażowania w tę klasę aktywów, postrzeganą jako dobra na czasy recesji.

Michael Hartnett, główny strateg BAML, którego sztab analityczny mógł się pochwalić w tym roku trafnymi diagnozami, uważa, że „inwestorzy są bliscy skrajnie niedźwiedzim nastrojom". Chociaż nie mówi jeszcze o pojawieniu się kontrariańskiego sygnału kupna, to w jego komentarzu widać już znaczący postęp w porównaniu z listopadowym sondażem, który podsumował: „pozostajemy niedźwiedziami, gdyż pozycjonowanie inwestorów nie pokazuje jeszcze sygnału »dużego dołka« na rynkach aktywów".

Taką diagnozę potwierdza wskaźnik nastawienia zarządzających do globalnych akcji. W grudniu spadł jeszcze niżej, do poziomu najniższego od ponad dwóch lat, ale ciągle nie pokazuje jeszcze „niedoważenia", które było charakterystyczne dla poprzednich „dużych dołków" (2016, 2011–2012, 2009). ¶