Popyt szybko jednak ostygł i jeszcze w pierwszej godzinie handlu WIG20 zaczął świecić na zielono. W kolejnych godzinach indeks blue chips zaczął kierować się w stronę 2000 pkt. Jak się później okazało, minimum czwartkowej sesji wypadło na początku drugiej połowy dnia. Większość czasu WIG2 spędził tuż pod poziomem zamknięcia, jednak na koniec dnia popyt przeprowadził atak i wyciągnął WIG20 do poziomu 2019 pkt, co oznaczało 0,36 proc. zwyżki. Nastroje były zatem mocno zmieszane i jak na razie trudno wyciągnąć z takiego kształtu sesji poważne wnioski. Z jednej strony przez większość dnia WIG20 nie był w stanie podjąć walki o górne ograniczenie trendu bocznego, a ostateczny rezultat sesji rozegrał się w ostatnich kilkudziesięciu minutach. Z drugiej strony mimo całkiem niezłych nastrojów na innych europejskich rynkach WIG20 większość dnia świecił na czerwono i dopiero wejście do gry Amerykanów oraz wysokie otwarcia S&P 500 czy Nasdaq zmobilizowały popyt na GPW. Co do indeksów małych i średnich spółek, to zakończyły dzień przy poziomach odniesienia.

GG Parkiet

Znacznie więcej działo się za granicą. Szczególną uwagę warto zwrócić na rynek obligacji, na którym doszło do silnych spadków rentowności obligacji skarbowych. W przypadku amerykańskich dziesięciolatek oprocentowanie po południu sięgało 1,55 proc. To poziom niewidziany od pierwszej połowy marca. Podobnie spadały rentowności w Polsce. Umocnienie obligacji przełożyło się także na silne zwyżki cen złota, do 1767 dolarów za uncję.