Mimo ambitnych starań kupującym nie udało się istotnie zmienić poziomu WIG20. Indeks dużych spółek wystartował niemrawo, lecz zaraz po południu wzniósł się do 2160 pkt. To okolice połowy czarnej świecy, jaka wyrysowała się na WIG20 w środę. Punkt ten jednocześnie w ostatnich tygodniach często był zarówno wsparciem, jak i oporem dla indeksu blue chips. Tym razem kupujący nie poszli za ciosem i musieli pogodzić się z powrotem WIG20 w okolice, w których zakończył sesję w środę. Indeks blue chips co prawda zyskał, ale zaledwie niecałe 2 pkt. Po dwóch kiepskich dniach mamy więc przystanek w spadkach i więcej czasu na zebranie sił dla kupujących. Część inwestorów zapewne z boku obserwuje rozwój sytuacji na GPW, ponieważ obroty pod koniec dnia w przypadku dużych firm ledwie przekraczały 0,6 mld zł.

GG Parkiet

Mało ciekawie rozwija się sytuacja CCC. Akcje obuwniczej spółki osuwają się od miesięcy, a czwartkową sesję kończyły na poziomie 91,75 zł, co oznaczało spadek o 3 proc. Tak nisko notowania CCC nie były od 2013 r. W czwartek przeceniono także walory Playa czy spółek energetycznych. Na czele przez niemal cały dzień był PKO BP. Ostatecznie zwyżka akcji banku sięgnęła 2,2 proc. Tuż przed zamknięciem notowań mWIG40 zyskiwał około 0,5 proc., natomiast ostatecznie stracił ponad 2 pkt. Najsłabsze wśród średnich firm były Mabion i Kruk. Najsłabszy był z kolei sWIG80, który na koniec dnia zniżkował o 0,65 proc. Przypomnijmy, że sWIG80 przerwał w środę serię dziewięciu zwyżkowych sesji z rzędu. W czwartek nastroje na większości europejskich giełd były niedźwiedzie. Aż o 0,86 proc. tracił pod koniec dnia DAX, a jedną z najsłabszych niemieckich dużych firm był Daimler. ¶