Sporo spółek łączy nawet buy-backi z wypłatą dywidend. Rok 2020, gdy pojawiły się trudności gospodarcze i niepewność związane z pandemią, przyniósł spadek skupów. Spółki z S&P 500 w 2020 r. wydały na buy-backi 520 mld USD, mniej o 29 proc. niż w 2019 r. Dodatkowo firmy te wypłaciły 483 mld USD w dywidendach. Ale teraz, gdy amerykańska gospodarka mocno odbiła i zmalały obawy firm o płynność, aktywność nabywania własnych akcji znów rośnie. Teraz wielki buy-back, wart 90 mld USD, zapowiedział Apple, Alphabet przeznaczy na ten cel 50 mld USD. Mniejsze programy ogłaszali ostatnio także m.in. Citigroup czy BP. Z analizy Bank of America wynika, że utrzymanie obecnego tempa ogłaszania skupów akcji w USA może oznaczać, że spółki z S&P 500 skupiłyby w tym roku walory za około 800 mld USD, co byłoby bliskie rekordu z 2018 r. Podobne zjawiska obserwowane są w Europie, gdzie perspektywy gospodarcze również się poprawiają. Societe Generale szacuje, że europejskie firmy przeznaczą około 180 mld USD na skupy własnych walorów. To o jedną czwartą więcej, niż średnio wydawały na ten cel w ostatnich pięciu latach poprzedzających pandemię. Zdaniem ekspertów Morgana Stanleya wprawdzie skupy nabiorą tempa na Starym Kontynencie, ale raczej kosztem dywidend. W czasie pandemii spółki ze Stoxx Europe 50 mocno ograniczyły skupy, szczególnie w okresie maj–sierpień, ale od września powoli ich aktywność rosła i w marcu tego roku była na poziomie około 75 proc. sprzed roku. Indeks europejskich spółek, które skupowały akcje, przyniósł wyższą 12-miesięczną stopę zwrotu niż tych, które wypłacały dywidendy. MR