Ostatnie 12 miesięcy dla branży windykacyjnej to była prawdziwa próba ognia. Spółki działające na tym rynku musiały się bowiem zmierzyć z efektem GetBacku, który to w kwietniu 2018 r. znalazł się na ustach całego rynku kapitałowego. Ci, którzy liczyli, że problemy jednego gracza nie odbiją się na pozostałych firmach z branży, musieli zweryfikować swoje założenia. Windykatorzy stanęli przed wieloma wyzwaniami, a jednym z największych był dostęp do kapitału. Ten dla firm odzyskujących długi jest natomiast niezbędny nie tylko do tego, by się dalej rozwijać. Dla części graczy możliwość pozyskiwania kapitału to wręcz kwestia być albo nie być na rynku.
Wielkie wyzwanie
Od dłuższego czasu windykatorzy swoją działalność finansują przede wszystkim poprzez emisje obligacji. Banki do tej branży podchodzą bardzo ostrożnie z racji tego, że trudno jest ocenić im ryzyko związane z kupowaniem kolejnych pakietów wierzytelności, które to same wcześniej sprzedały. Tylko nieliczni gracze mogą więc liczyć na przychylność banków. Siłą rzeczy więc windykatorzy skierowali się w stronę rynku obligacji. Wszystko dobrze funkcjonowało, dopóki nie wyszły na jaw problemy GetBacku, który to nie był w stanie regulować swoich zobowiązań. Z tytułu emisji obligacji dług spółki przekracza 2 mld zł. Pieniądze te zostały zamrożone i już dziś wiadomo, że większości z nich nie uda się odzyskać. Problemy GetBacku nie tylko zabrały z rynku pokaźną pulę pieniędzy, ale także bardzo mocno podkopały do niego zaufanie. W drugiej połowie 2018 r. rynek obligacji korporacyjnych praktycznie zamarł, co dla branży windykacyjnej było informacją najgorszą z możliwych. Stało się więc jasne, że rynek wierzytelności będzie musiał zmierzyć się z jednym z największych wyzwań w ostatnich latach.Branża windykacyjna, która przecież jeszcze nie tak dawno była jednym z ulubieńców inwestorów, musiała się sporo natrudzić, aby pozyskać kolejne finansowanie.
Nie wszyscy wyszli cało
Nie wszystkim jednak to się udało. Pod presją znalazła się firma Fast Finance, która również miała problemy z płynnością. W styczniu tego roku sąd otworzył postępowanie układowe w stosunku do spółki, a w marcu firma złożyła plan restrukturyzacyjny, w którym to znalazła się diagnoza sytuacji rynkowej.