Powodem są oczywiście spekulacje, że już w lipcu EBC zdecyduje się na podwyżki stóp procentowych, a możliwy jest ruch nawet o 50 pkt baz. Wystarczyło to, aby stworzyć przeciwwagę dla ostatniego umocnienia dolara pod działania Fedu. Spadek koszyka dolarowego pomaga walutom EM, jednak należy mieć świadomość, iż nie oznacza od razu podbicia apetytu na ryzyko na szerokim rynku. Ewentualne zacieśnienie polityki przez EBC dokłada cegiełkę do obaw związanych z perspektywami globalnego wzrostu. Oczywiście prezeska Lagarde, m.in. z uwagi na specyfikę strefy euro i stan np. krajów Południa, ma mniejsze pole do zacieśnienia polityki, niemniej jest to argument wpisujący się w narrację, która sprowadziła globalne indeksy 15–20 proc. poniżej szczytów.
Na rynku FX w dalszym ciągu dość dobrze radzi sobie złoty, gdzie wycena wobec euro wynosi już 4,6 PLN i 4,3 PLN względem dolara. Rynek czeka na zapowiadaną ugodę ws. KPO oraz ma świadomość, iż NBP zależy na mocniejszym złotym, aby wpływać na inflację również kanałem kursowym. W szerszym ujęciu rynki czekają na dane makro i decyzję kluczowych banków centralnych. Inwestorzy zadają sobie podstawowe pytanie – czy bankierzy centralni zdołają ograniczyć szaleństwo inflacji za pomocą tzw. miękkiego lądowania, czy być może rynki powinny dyskontować scenariusze stagflacyjno-recesyjne.